KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski rzutem na taśmę zremisował w 3. Lidze z Garbarnią Kraków. W doliczonym czasie gry trafił Łukasz Mazurek

KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski - Garbarnia Kraków 2:2 (0:0)
Bramki: Ilia Tymoszenko 53, Łukasz Mazurek II 90+6 z karnego - Kacper Durda 59, Daniel Morys 76.
KSZO: Klon - Domagała, Mężyk, Mazurek I, Lis (65 Szynka) - Nawrot, Tymoszenko, Kołoczek (75. Mazurek II), Zimnicki (65. Lipka), Brągiel - Pisarek.
Żółte kartki: Mazurek I, Kołoczek, Lis, Szynka.

Kibice zgromadzeni na stadionie w Ostrowcu Świętokrzyskim musieli czekać na gole aż do drugiej połowy. KSZO stworzył sobie dwie sytuacje w pierwszej połowie, ale do przerwy na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis. 8 minut po rozpoczęciu drugiej części spotkania, gola dla KSZO zdobył Ilia Tymoszenko. Zespół Rafała Wójcika stracił koncentrację i w 59 minucie było już 1:1 po trafieniu Kacpra Durdy. Garbarnię było stać na więcej i drużyna z Krakowa wyszła na prowadzenie na kwadrans przed końcem meczu. Autorem gola był Daniel Morys. KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski musiał ruszyć do ataku i to właśnie zrobił. Gospodarze nie mieli nic do stracenia i nacierali na bramkę przyjezdnych. Wyrównanie przyszło dopiero w 6 minucie doliczonego czasu gry. Sędzia odgwizdał faul w polu karnym na Dominiku Pisarku, a jedenastkę na gola zamienił Łukasz Mazurek II.

- Przeciwnik po spadku z 2 ligi dopiero buduje zespół. Garbarnia potrafiła wyeliminować w Pucharze Polski Radomiaka, czy strzelić dwa gole Stali Mielec - to wciąż groźny zespół. Straciliśmy czujność po zdobyciu gola, przeciwnik to wykorzystał, a my musieliśmy włączyć piąty bieg i szukać szansy na wyrównanie. Mieliśmy swoje sytuacje i zasłużyliśmy na tego gola. Brakowało trochę tego, co było w meczu z Karpatami, czyli zdobycia kilku goli w krótkim odstępie gry - skomentował trener KSZO, Rafał Wójcik.