Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KSZO Ostrowiec Świętokrzyski ograł pogromcę Widzewa Łódź (zdjęcia)

Mirosław ROLAK [email protected]
W pojedynku z zawodnikiem Dolcana Adrian Sobczyński, strzelec jedynej, ale za to pięknej bramki we wczorajszym meczu.
W pojedynku z zawodnikiem Dolcana Adrian Sobczyński, strzelec jedynej, ale za to pięknej bramki we wczorajszym meczu. R. Soboń
Akcja, po której padła zwycięska bramka, z pewnością pozostanie na długo w pamięci kibiców KSZO Ostrowiec. Więcej z środowego meczu pewnie nie zapamiętają, bo też nie ma czego pamiętać...
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski ograł pogromcę Widzewa Łódź (zdjęcia)

Po dotkliwej porażce w Poznaniu ostrowieccy kibice obawiali się wczorajszego rywala, który w sobotę wygrał z Widzewem Łódź 1:0. Dolcan okazał się jednak mniej straszny niż można było przypuszczać i nic w Ostrowcu nie pokazał. Spotkanie było mizernym widowiskiem, wiele było przypadkowych zagrań, podań "na uwolnienie", a momentami obydwie drużyny prześcigały się w prostych błędach.

CZĘŚCIEJ STRZELALI

Od początku meczu nieznaczną przewagę mieli gospodarze, a w każdym razie częściej strzelali na bramkę rywali. Umiejętności bramkarza Dolcana sprawdzali strzałami z dystansu Łukasz Matuszczyk i Łukasz Szymoniak. W 38 minucie rozpoczęła się akcja, po której padła zwycięska bramka.

Najpierw, po podaniu z wolnego Matuszczyka, sprytnie główkował Krystian Kanarski, ale Rafał Misztal przeniósł piłkę nad poprzeczką. Matuszczyk ponownie podawał, tym razem z rzutu rożnego, piłkę wybili obrońcy, a nadbiegający Adrian Sobczyński huknął z kilkudziesięciu metrów jak z armaty i bramkarz gości nawet nie zdążył zareagować.

NIEPORADNI GOŚCIE

Na początku drugiej połowy goście ruszyli do ataku, ale grali bardzo nieporadnie i nie potrafili wypracować sytuacji strzeleckiej. W 67 minucie bliski szczęścia był Bartosz Hinc, ale świetnie zachował się Wróbel, broniąc końcami palców. Ostrowiecki bramkarz stanął też na wysokości zadania w 72 minucie, kiedy w doskonałej sytuacji był Maciej Tataj. Nie bez powodu więc Wróbla chwalił po meczu trener Robert Kasperczyk.

Najlepszą okazję na wyrównanie mieli goście w 67 minucie, kiedy z idealnej wręcz sytuacji Tataj przestrzelił. Końcówka meczu znowu należała do KSZO. Spore ożywienie w grze gospodarzy wprowadził Jakub Cieciura, który wszedł na boisko w miejsce Jarosława Wieczorka. Niestety, niewiele wynikało z kilku dynamicznych rajdów po skrzydle. "Bohaterem" ostatnich minut meczu był sędzia, który pokazał w tym okresie kilka kartek i przedłużył spotkanie aż o sześć minut.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie