Zjazd wojewódzki SLD zaplanowano na 14 kwietnia. Dojdzie wtedy do wyboru nowych władz regionalnych: rady wojewódzkiej, zarządu oraz przewodniczącego. Póki co w ten weekend ruszają zjazdy powiatowe. Dwa pierwsze odbędą się w organizacji włoszczowskiej oraz sandomierskiej. W kolejnych tygodniach swoje władze wybiorą struktury w Kielcach oraz powiatach staszowskim, jędrzejowskim i skarżyskim. Terminów zjazdów pozostałych okręgach jeszcze nie wyznaczono.
W większości z nich swój udział zapowiada pełniący obowiązki przewodniczącego Sojuszu w regionie - Piotr Nowaczek ze Starachowic. Dla niego to doskonała okazja do sondowania nastrojów "partyjnych dołów" i rozmów z działaczami na temat możliwości uzyskania poparcia przed zbliżającym się zjazdem wojewódzkim. Jednak Nowaczek wciąż jasno nie deklaruje startu w wyborach. - Nie wykluczam. Trzeba budować napięcie - mówi. Jego zdaniem kandydatów może być kilku.
Kto jeszcze? Na przykład Roman Szular, sekretarz rady wojewódzkiej SLD. - Nie wykluczam. Mocno się nad tym zastanawiam. Uważam, że polityka to gra zespołowa i nowy przewodniczący nie może być solistą. Musi wokół siebie zgromadzić grupę osób, które będą mieć dużo chęci i determinacji do ciężkiej pracy w terenie. To jedyna możliwość odbudowania poparcia Sojuszu - mówi, co brzmi, jak by cytował fragment swojego programu wyborczego na zjazd.
Jeden z ważnych działaczy twierdzi, że w ostatniej chwili swoją kandydaturę zgłosi były europoseł Andrzej Szejna. On sam jednak zaprzecza: - Powinno się dzisiaj tworzyć jak najszerszą grupę ludzi i zachęcać do współpracy. Nowym przewodniczącym powinna być osoba, która pogodzi wszystkie zwaśnione strony i pchnie do przyjacielskiej współpracy.
Na giełdzie nazwisk pojawia się jeszcze Joanna Grzela, kielecka radna i szefowa SLD w stolicy województwa. A także wiceprzewodniczący Sojuszu w regionie i były poseł Henryk Milcarz. On sam sięga po tę samą zasłonę co partyjni koledzy. - Jest jeszcze czas, by o tym myśleć. Nie podjąłem decyzji - mówi.
Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, jeśli Milcarz wystartuje w wyborach, przeciwko niemu zawiąże się sojusz pozostałych kandydatów. W takiej sytuacji mają wybrać jedną osobę ze swojego grona i poprzeć ją. Czemu?
- Były poseł jest źle oceniany przez działaczy. Przypominam, że te niefortunne listy do Sejmu układał wraz z byłym przewodniczącym i też ponosi za to odpowiedzialność. Poza tym już raz szefował partii w regionie i jako jedyny w historii nie dostał absolutorium - mówi nam członek rady wojewódzkiej SLD.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?