Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto posprząta bałagan w dokumentacji? Skarżyszczanin na znak protestu przestał płacić podatek

Mateusz Bolechowski
Mateusz Bolechowski
Sławomir Gąska ma spory zbiór urzędowych pism w sprawie  jego działki, ale nikt nie chce uporządkować rozbieżności w dokumentach. W efekcie skarżyszczanin nie może sprzedać swojej własności.
Sławomir Gąska ma spory zbiór urzędowych pism w sprawie jego działki, ale nikt nie chce uporządkować rozbieżności w dokumentach. W efekcie skarżyszczanin nie może sprzedać swojej własności.
Sławomir Gąska chciał sprzedać działkę w Skarżysku–Kamiennej. Okazało się, że nie może, bo nie zgadzają się dane z księgi wieczystej z tymi w ewidencji gruntów. Od roku właściciel domaga się uporządkowania sprawy, urzędy odsyłają go od Annasza do Kajfasza.

Sławomir Gąska ze Skarżyska – Kamiennej 30 lat temu kupił działkę przy ulicy Pięknej, 0,8 hektara. W 2019 roku postanowił ją sprzedać, znalazł kupca, ustalono cenę. Żeby sfinalizować transakcję u notariusza, trzeba było do wypisu z księgi wieczystej dołączyć wyrys geodezyjny ze Starostwa Powiatowego w Skarżysku. W tym momencie powstał problem. Okazało się, że dane z księgi wieczystej są inne od tych z ewidencji gruntów. Przyczynę niezgodności szybko ustalono – w 1979 roku Polska Rzeczpospolita Ludowa wywłaszczyła ówczesnego właściciela z fragmentu działki. Około 50 metrów kwadratowych nad rzeką Oleśnicą przejęto, by ją zmeliorować. Tyle, że nie wprowadzono odpowiedniej korekty w dokumentach.

Z powodu niezgodności nie można było wydać aktu notarialnego, do sprzedaży nie doszło. Sławomir Gąska wystąpił do starostwa o doprowadzenie do zgodności w dokumentacji. - Póki to się nie stanie, nie mogę dysponować swoją własnością – tłumaczy skarżyszczanin. Powiat odmówił, uznając, że sprawą powinny się zająć Wody Polskie. Te uznały, że ten obowiązek ciąży na starostwie i zaczęła się trwająca rok wymiana pism. W sprawę zaangażował się wojewoda świętokrzyski, ale i to nie posunęło sprawy do przodu. Urzędy odsyłają Sławomira Gąskę a to do powiatu, a to do Wód Polskich, za każdym razem powołując się na przepisy.

- Sprawa się przeciąga, nikt za nic nie odpowiada. Trzeba zrobić pomiary geodezyjne, żeby sprawę uregulować, a to kosztuje. Moim zdaniem to powiat powinien zrobić porządek z dokumentami. Na znak protestu przestałem płacić podatek od nieruchomości, bo nie mogę nią dysponować – mówi Sławomir Gąska. We wtorek starostwo powiatowe wydało kolejną decyzję, odmawiając dokonania aktualizacji informacji zawartej w ewidencji gruntów i doprowadzenia do zgodności danych z wykazu z księgą wieczystą, ponieważ urząd nie ma do tego prawa. Uzasadnienie liczy kilka stron. Kończy je informacja o możliwości złożenia odwołania do Świętokrzyskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Geodezyjnego, za pośrednictwem… starosty skarżyskiego. Sławomir Gąska zapowiada, że się nie podda. Prawdopodobnie będzie musiał wystąpić do sądu o uregulowanie stanu prawnego swojej działki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie