Oficjalnie nikt nie mówi jeszcze o wyborach, ani nie zgłasza kandydatur, ale już "głośno" jest o tym, że dojdzie do zmian w mieście. Urzędujący prezydent, Jarosław Wilczyński, utracił ponoć zaufanie Stowarzyszenia TOS, z ramienia którego dwukrotnie skutecznie ubiegał się o najwyższy urząd w mieście. W tej sytuacji wyborczym "pewniakiem" będzie inny kandydat TOS-u, bądź …koalicji, bo wśród działaczy PO mówi się, że rządząca obecnie w mieście i powiecie koalicja TOS /PO, wysunie wspólnego kandydata.
- To nie jest czas, aby myśleć o wyborach, bo mam większe problemy - mówi prezydent Wilczyński. - Jeśli nie zmieni się polityka rządu i problemy ostrowieckiej huty będą się pogłębiać, to może dojść do sytuacji, że za dwa lata nie będzie chętnych by rządzi miastem
Starosta Zdzisław Kałamaga, od lat "mocna karta" Stowarzyszenia TOS, w tej chwili nie rozważa kandydowania.
- Pochłaniają mnie codzienne obowiązki, skupiam się na zarządzaniu powiatem - mówi starosta Kałamaga. - Jestem już przyzwyczajony do tego, że co pewien czas pojawiają się pogłoski, gdzie to ja nie mam kandydować. A ja mam w tej chwili wystarczająco dużo obowiązków jako starosta.
O wyborach samorządowych nie myślą też na razie działacze Platformy Obywatelskiej. - Mamy w swych szeregach kilka osób, które mogłyby ubiegać się o prezydenturę, ale na razie za wcześnie by wysuwać kandydatury - mówi szef ostrowieckich struktur PO, Eligiusz Mich. - Za wcześnie też mówić o ewentualnych koalicjach.
Szyki rządzącej koalicji może popsuć poseł Jarosław Górczyński. Jeden z najpopularniejszych do lat polityków w Ostrowcu i bardzo aktywny na lokalnej "scenie", ucina dyskusje. - Nie mam nic do powiedzenia w tej sprawie. Trwa kadencja Sejmu, jestem zaangażowany w prace parlamentarną. Często odwiedzam region, spotykam się z mieszkańcami, słucham ich uwag i problemów. Czas mam dostatecznie wypełniony - mówi poseł Górczyński.
Tyle oficjalnych wypowiedzi, a według pogłosek, to właśnie poseł Górczyński ma największe szanse.
- Górczyński to samorządowiec z "krwi i kości" i lepiej czuje się w samorządzie niż w parlamencie. Ludzie w mieście go lubią i za pracowitość i za zaangażowanie w wiele inicjatyw. Ale boją się go urzędnicy i to oni zadecydowali, że przegrał prawybory w TOS-ie przed poprzednimi wyborami. Teraz może być na tyle "mocny", że może wygrać wybory bez niczyjej pomocy. Ani SLD ani PiS nie będą miały liczącego się w ostatecznej rozgrywce kandydata - powiedział nam jeden z radnych rządzącej koalicji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?