Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kubuś Grzyb z Włoszczowy już nie cierpi. "Odszedł z uśmiechem na ustach"

Paulina Baran
Paulina Baran
Kubuś już nie cierpi. Śpij spokojnie Aniołku.
Kubuś już nie cierpi. Śpij spokojnie Aniołku. Archiwum prywatne
Po ciężkiej walce z chorobą zmarł roczny Kubuś Grzyb z Włoszczowy. Jego rodzice poruszyli niebo i ziemię, ale chłopiec, o którego życie walczyła cała Polska, przegrał nierówną walkę z białaczką. Kubuś swoją siłą i determinacją zadziwiał wszystkich. Mimo choroby, która wyniszczała jego maleńki organizm, każdy dzień witał z uśmiechem i nigdy się nie poddawał! Dziś jest już u aniołków.

- Historia Kuby poruszyła wiele serc i na długo pozostanie w pamięci nas wszystkich. Chłopiec już nie cierpi - a jego walka jest zakończona. Odszedł z uśmiechem na twarzy. Rodzinie i bliskim składamy wyrazy współczucia - poinformowała w niedzielę rano Fundacja Jesteśmy Blisko, której Kubuś był podopiecznym.

O życie Kubusia heroiczną walkę prowadzili wszyscy na czele z jego rodzicami. Białaczka dała o sobie znać, kiedy miał trzy miesiące. Wtedy ruszyła zbiórka krwi, ludzie tłumnie przychodzili do stacji krwiodawstwa w całej Polsce aby oddać mu cząstkę siebie. Potem szukano dawcy szpiku i choć szanse były bardzo małe - udało się -odnaleziono bliźniaka genetycznego Kubusia. Do przeszczepu nigdy jednak nie doszło, bo wyniki badań Kuby były bardzo złe. Od marca tego roku zbierano pieniądze na lek ostatniej szansy... Niestety. Tak potwornego i bezwzględnego wroga nie dało się w żaden sposób zwalczyć.

Kilka dni temu rodzice Kubusia podziękowali wszystkim za pomoc. Wyjaśniali, że ich walka już się skończyła i chcą spędzić ten czas w spokoju.

"Kochani, to jest nasz ostatni post przeszliśmy terapię i całe leczenie, teraz jest ten moment którego najbardziej nie chcieliśmy. Baliśmy się tego od samego początku. Szukaliśmy pomocy, liczyliśmy na cud ale tak się nie stało, nie ma już innej drogi... Dostajemy codziennie mnóstwo wiadomości o nasze samopoczucie, stan Kubusia i za każdym razem zastanawiamy się jakie słowa będą właściwe... bo jak opisać słowami to co czujemy? Dwoje młodych rodziców którzy każdy dzień spędzają z myślą że ich dziecko w każdej chwili może ich opuścić oraz starszy syn który prosi aby aniołki nie zabierały mu braciszka- czujemy strach? żal? gniew? poczucie niesprawiedliwości? Zadajemy pytania czemu Kuba czemu my dlaczego los tak nas nie oszczędził.
Czy może lęk co będzie jutro? Proszę zrozumcie nas i nie pytajcie bo nie ma właściwej odpowiedzi. Cudowna załoga szpitala zrobiła dla nas tak wiele, każdego dnia udowadniając że jesteśmy dla nich bardzo ważni jako rodzina, i spędzanie wspólnego czasu pozwala nam na uśmiech abyśmy mieli pewność że Kubuś nie czuje naszego bólu i strachu i aby te jego ostatnie dni niczym nie różniły się od poprzednich. Nigdy nie wiedzieliśmy że tak ciężko śmiać się gdy się ma pęknięte serce. Mogliśmy na Was liczyć zawsze, gdy była potrzebna krew czy dawca szpiku, nasza wdzięczność jest ogromna ale teraz ten czas chcemy spędzić w wyciszeniu, w gronie najbliższej rodziny i przyjaciół, tego najbardziej potrzebujemy. Dziękujemy że byliście z nami, to koniec naszej walki" - napisali rodzice na facebooku.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie