MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kuriozum! Mężczyzna ukarany "mandatem" za kradzież, której nie dokonał. Urząd zajął jego pieniądze i… nie chce oddać

Michał NOSAL [email protected]
Rafał Strojek z Kielc prezentuje wyrok potwierdzający, że inny mężczyzna podał się za niego przyjmując mandat.
Rafał Strojek z Kielc prezentuje wyrok potwierdzający, że inny mężczyzna podał się za niego przyjmując mandat. Dawid Łukasik
Urząd wojewódzki nie oddaje 200 złotych człowiekowi, któremu te pieniądze się należą. Zamiast tego urząd chce by sąd uchylił… dokument, który według sądu nie jest prawomocnym mandatem!

Ktoś kradł w sklepie, przyjął za to mandat i podał nazwisko pana Rafała Strojka z Kielc. Urząd zajął mężczyźnie 212 złotych ze zwrotu podatku. Prawdziwy złodziej dawno został ukarany, ale pan Rafał zamiast zwrotu gotówki zabranej przez państwo, ogląda kolejne pisma.

- Dowiedziałem się, że ze zwrotu podatku za rok 2011 potrącono mi 212 złotych. 200 to mandat - pieniądze, które trafiły do urzędu wojewódzkiego w Kielcach. Pozostałe 12 złotych to koszty postępowania naliczone przez urząd skarbowy - opowiada Rafał Strojek. Początkowo podejrzewał, że chodzi o mandat z fotoradaru.

- Myślałem, że może pstryknęli mi gdzieś zdjęcie, druczek nie dotarł i zrobiła się zaległość. Ale nie. Kiedy zaczęliśmy się z żoną dowiadywać, okazało się, że to mandat za kradzież w markecie na Sadach. Ktoś, kto został tam przyłapany, podał się za mnie i podpisał blankiet moim nazwiskiem. Zawiadomiłem policjantów - relacjonuje pan Rafał.

Mundurowi ustalili, że 8 sierpnia 2011 roku na sklepowej kradzieży przyłapany został mężczyzna bez dowodu osobistego. Podał dane pana Rafała. Jego słowa potwierdziła siostra. 33-latek przyjął mandat na 200 złotych i podpisał go nazwiskiem pana Rafała. Policjanci odszukali 33-latka, który wprowadził ich w błąd i sfałszował podpis. Mężczyzna stanął przed sądem i rok temu został skazany na 1100 złotych grzywny, miał też zapłacić ponad 750 złotych kosztów sądowych. Winną uznano również jego siostrę.

- W tej sytuacji jasnym było dla mnie, że z powrotem należy mi się to, co mi potrącono ze zwrotu podatku. Nieważne czy to dużo, czy mało. Chodzi o sprawiedliwość. Zapłaciłem w sądzie 18 złotych za odpis wyroku i zwróciłem się do II Urzędu Skarbowego oraz do Wydziału Finansów i Budżetu Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach. Skarbówka bez najmniejszego problemu zwróciła mi 12 złotych wraz z odsetkami. Dla urzędu wojewódzkiego sprawa nie jest tak oczywista - opowiada pan Rafał.

W urzędzie usłyszał, że pieniędzy nie odzyska, bo.. choć faktycznego sprawcę wykroczenia ukarano już grzywną, to mandat karny na nazwisko pana Rafała nie został uchylony. Podanie kielczanina o uchylenie mandatu, urząd skierował do Sądu Rejonowego w Kielcach. Ten zbadał wniosek i umorzył sprawę argumentując, że druczek występujący w sprawie nie jest w rzeczywistości prawomocnym mandatem.

Do prawników Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego ten argument… nie dociera. Agata Wojda, rzecznik prasowy wojewody przekazuje: - Sytuacja jest bez wątpienia kuriozalna, a mężczyzna jest jej ofiarą. Mandat wystawiony na nazwisko kielczanina funkcjonuje w obrocie prawnym. By zostać z niego wycofanym, musi zostać uchylony. We wniosku wskazaliśmy na artykuł, na podstawie którego mandat można uchylić, jednak sąd tego nie zrobił, tylko umorzył sprawę. Mężczyzna powinien się od tego wyroku odwołać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie