Leszek Kumański o dworcu w Kielcach: - W kosmos go!

Niedawno Kielce podniecały się idiotycznym problemem czy można zaliczyć legalnie glebę zalegając trawniki jak w nowojorskim Central Parku, czy nie? Teraz dostajemy orgazmu tocząc spór o śmierdzącą kupę złomu będącą kiedyś dworcem autobusowym, jakby to był gotycki kościół, arcydzieło architektury, które ściąga miliony turystów z całego świata! Nie ściąga! Ani to Katedra Notre Dame ani Sagrada Familia ani Centrum Pompidou! Spodek w Kielcach powinien odlecieć w kosmos i zniknąć, najlepiej wysadzić go w powietrze, gruzy upchać w podziemnych tunelach, resztę wywieźć na śmietnik, a w tym miejscu zrobić cokolwiek!!!

Cokolwiek bowiem będzie lepsze od tej ruiny, przeżartej rdzą, nie spełniającej żadnych, technologicznych norm bezpieczeństwa budowlanego współczesnej rzeczywistości. Chcąc to badziewie odrestaurować trzeba wymienić wszystkie instalacje i tak naprawdę taniej o wiele byłoby wybudować taki sam budynek od nowa! Trzeba być strasznie bogatym miastem by fundować sobie restaurację sentymentów za taką furę kasy.

Żenujące są też stękania, że nowy dworzec miasto miałoby zbudować daleko, bo aż na Mielczarskiego! Kosmiczna odległość! Przejść tunelem na drugą stronę torów!!! Gdzie rozum?! Ludzie z Radomia dojeżdżają codziennie do roboty w Warszawie! Nie mówiąc o odległościach w Londynie czy Paryżu. Zwłaszcza, że Kielce mają się ponoć rozbudowywać za torami w kierunku Czarnowa. Na miejsce śmierdzącego zgnilizną i stęchlizną „zabytku”, który zawali się nam w końcu na łeb zbudujmy coś co będzie nowym, wspaniałym i pięknym symbolem nowoczesnych, a nie zatęchłych – dosłownie i w przenośni – Kielc.

Amen