Lijewski: - Wygrywanie jedną bramką kosztuje nas dużo nerwów (WIDEO)

Michael Biegler, trener reprezentacji Polski: - Ten mecz pokazał, że przez całe 60 minut musimy walczyć o zwycięstwo. Jestem szczęśliwy z wygranej i dziękuję kibicom za fantastyczny doping, którym nam bardzo pomogli. W pierwszej połowie mieliśmy problemy w obronie, może nie taktyczne, ale emocje wzięły górę. W drugiej części spotkania już inaczej to wyglądało. Może mój zespół potrzebuje jeszcze trochę czasu. Musimy być skoncentrowani od początku do końca meczu. Ale myślę, że w kolejnych spotkaniach zagramy lepiej.

Ivica Obrvan, trener reprezentacji Macedonii: - Gratuluję drużynie z Polski i moim zawodnikom, za ich dobrą postawę w meczu. Fantastycznie się gra przy takiej publiczności. Patrząc na naszą grę, wydaje mi się, że zasłużyliśmy choć na jeden punkt. Teraz nasze morale spadło, ale musimy jak najlepiej przygotować się do kolejnego spotkania.

Sławomir Szmal, bramkarz reprezentacji Polski: - Moim zadaniem jest stać w bramce i bronić. Było to dla nas bardzo trudne spotkanie. Macedońska drużyna gra bardzo zdyscyplinowaną piłkę i to pokazali w tym meczu. Ale wytrzymaliśmy nerwowo. Trzybramkowe prowadzenie Macedończyków – to była najtrudniejsza sytuacja w meczu. Musieliśmy starać się nie odrabiać tego w ciągu minuty, tylko spokojnie budować akcje. A z przysparzania nerwów jesteśmy znani.

Borko Ristovski, bramkarz reprezentacji Macedonii: - To była piękna gra, przy wspaniałej, piętnastotysięcznej publiczności. Zagraliśmy jak zawsze na sto procent, ale przegraliśmy jedną bramką. Dla mnie ta przegrana jest bardzo emocjonalna. Przed meczem z Serbią musimy odbudować się mentalnie, bo to dla nas niezwykle ważne spotkanie. Życzę polskiej drużynie wszystkiego najlepszego i gry w finale.

Michał Daszek, skrzydłowy reprezentacji Polski: - Plan minimum wykonany. Były duże emocje, na pewno niepotrzebne. Mecz podobny do tego z Serbami, dużo jeszcze nie tej gry, którą chcemy pokazywać. Ale w kolejnym meczu będziemy grać bez presji, bo wchodzimy do drugiej rundy z co najmniej dwoma punktami. Teraz czeka nas Francja. Wydaje mi się, że oni będą grać pod dużą presją. W końcówce meczu z Macedonią graliśmy w przewadze, ale emocje wzięły górę. Będziemy nad tym pracować. Postaramy się wygrywać kolejne mecze spokojniej.

Krzysztof Lijewski, rozgrywający reprezentacji Polski: - Trzeba się znowu uderzyć w pierś i posypać głowę popiołem, bo zagraliśmy naprawdę słabą końcówkę i prawie wypuściliśmy z rąk zwycięstwo. Nie chcemy wygrywać tylko jedną bramką, bo nas to również kosztuje dużo zdrowia, emocji i nerwów. Też chciałbym wygrać dziesięcioma bramkami i spacerkiem iść do szatni. A tak – jesteśmy wykończeni, bo dużo zdrowia zostawiliśmy w tym meczu. Naszym największym przeciwnikiem jesteśmy my sami. Nazwiska drużyny przeciwnej i triumfy poszczególnych zespołów mówią same za siebie, ale my mamy na tyle potencjału, żeby z każdym grać na równi. Jeśli wszystko sobie poukładamy w głowie, możemy przenosić góry. Wbrew pozorom, czeka nas teraz najłatwiejszy mecz. Francja musi wygrywać, bo jest faworytem całego turnieju, i będzie grać pod większą presją. My faworytami tego spotkania nie będziemy, ale n a pewno bez walki się nie poddamy.

Adam Wiśniewski, skrzydłowy reprezentacji Polski: - Mecz był ciężki, prawie do 40 minuty goniliśmy wynik. Spodziewaliśmy się twardej gry i taka była – szybka, kombinacyjna. Ciężko się gra przeciwko zespołom bałkańskim. Najważniejsze było dla nas wygranie tych dwóch meczów. Każdy z nich jedną bramką. Mamy cztery punkty w grupie i to jest najważniejsze. Cieszę się, że zagrałem, poczułem te mistrzostwa. To bardzo ważne, by każdy zawodnik spędził trochę czasu na parkiecie, poczuł tę atmosferę, trochę pograł. W końcówce wkradło się za dużo rozluźnienia i szybko straciliśmy trzy bramki. Każdy myślał, że już mamy dwa punkty i spokojnie dowieziemy wynik do końca. Całe szczęście, że wygraliśmy jedną bramką i mamy dwa punkty.