MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Liroy: - Jak nie teraz, to kiedy?

Paweł Więcek
Piotr Liroy-Marzec przekonuje, że Polacy zasługują na to, by żyć w normalnym państwie.
Piotr Liroy-Marzec przekonuje, że Polacy zasługują na to, by żyć w normalnym państwie. archiwum
Piotr Liroy-Marzec, lider listy KUKIZ’15, zajął drugie miejsce w Prawyborach do Sejmu.

Wywiad z Piotrem Liroyem-Marcem, liderem listy wyborczej KUKIZ’15 do Sejmu w województwie świętokrzyskim. Piotr Liroy-Marzec zajął drugie miejsce w Prawyborach „Echa Dnia”.

Jest pan jednym z najbardziej znanych kielczan, ale raczej nie kojarzymy pana z działalnością polityczną. Ale postanowił Pan**zaangażować się w tę sferę. Co o tym zdecydowało?**

A czym jest polityka? Teksty moich utworów od zawsze komentują polską rzeczywistość. W latach 90. ubiegłego wieku wspólnie z senator Marią Łopatkową przygotowywaliśmy zmiany przepisów. Zorganizowałem wiele przedsięwzięć społecznych. Prowadziłem firmy. Jako artysta, społecznik i przedsiębiorca, a także jako ojciec ciągle jestem świadomym obywatelem. Polityka to kolejki do lekarza, podatki, mandaty drogowe. Na każdym kroku polityka wpływa na nasze życie.

Jeżeli chodzi o znanych kielczan i osoby pochodzące z całego naszego regionu, to jest ich wielu. Niestety, mało kto wie, skąd pochodzą. Ja zawsze byłem ambasadorem ziemi świętokrzyskiej w Polsce i na świecie.

Hasło „Jak nie teraz, to kiedy?” brzmi dość stanowczo...

Tak, to prawda. Debata publiczna w Polsce przypomina dyskusję, na jaki kolor pomalować ściany. Tymczasem zgniły fundamenty i cały dom się wali. Trzeba zacząć od podstaw. I trzeba zacząć gruntowną przebudowę i odbudowę naszego państwa natychmiast, już 25 października - iść na wybory.

Od czego trzeba zacząć taką przebudowę?

Podstawą tak zwanego ładu prawnego jest konstytucja. To zupełnie martwy akt prawny. Konstytucja mówi na przykład, że naród może sprawować rządy bezpośrednio. W rzeczywistości naród nie może podjąć w referendum żadnej decyzji. Nawet jeżeli uda się ominąć przeszkody prawne i osiągnąć absurdalnie wysoki próg frekwencji, wynik referendum i tak trafia do Sejmu. I tam już partyjni posłowie mogą z nim zrobić, co im się podoba. Kolejna sprawa: konstytucja daje każdemu obywatelowi bierne prawo wyborcze. A w praktyce, żeby kandydować do Sejmu trzeba uzyskać poparcie partyjnej centrali, a nie wyborców. Zacznijmy więc od przywrócenia Polski obywatelom.

Co ma pan na myśli?

Konstytucja reguluje prawa i obowiązki obywateli. Praktycznie jednak tylko nakłada na nas obowiązki. Przecież konstytucję wymyślono po to, by zabezpieczyć wolność obywateli przed tyranią rządu. Przestańmy nakładać na obywateli ciągle nowe obowiązki i podatki. Zatrzymajmy legislacyjną biegunkę. Przywróćmy nam wolności obywatelskie.

Pana zdaniem nie ma obecnie wolności obywatelskich? Przeciez żyjemy w państwie demokratycznym...

Są wolności polityczne, nie obywatelskie. Pamiętam, jak w 1989 roku wchodziłem w dorosłe życie. Wychowałem się w zniewolonym, niesuwerennym kraju bloku wschodniego. Wszyscy wtedy liczyliśmy na odzyskanie wolności. A dostaliśmy jedynie wolność wyboru jednej z tych samych partii politycznych. I ciągle tych samych polityków. To taki sam wybór, jak identycznych proszków do prania w różnych opakowaniach na półce w markecie. Codziennie rozmawiam ze znajomymi i sąsiadami. Wiem, że zwykli ludzie nie mają poczucia wpływu na bieg spraw w kraju. System polityczny kręci się wokół samego siebie.

Jaka jest na to recepta?

Trwa obywatelska rewolucja. Przyłączcie się do niej 25 października. Tylko wtedy możliwa będzie odbudowa polskiego przemysłu i rolnictwa, edukacji i służby zdrowia. Ostatnio w jednej ze stacji radiowych brałem udział w debacie między innymi na temat umów śmieciowych. Powiedziałem wtedy, że to tylko jeden z objawów. Prawdziwym problemem jest to, że mamy śmieciowe państwo. Państwo istniejące dla polityków i urzędników, a nie dla obywateli. Jeżeli obywatele odzyskają wpływ na władzę, ruszy reforma państwa. To wielkie, mozolne zadanie reformy wszystkich instytucji, ale trzeba je podjąć.

Dlaczego nawołuje pan do gruntownej, można powiedzieć strukturalnej reformy państwa?

Ze względu na przyszłość nas samych i naszych dzieci. Żebyśmy mogli żyć i pracować w naszym kraju. Polacy nie są narodem głupszym, czy mniej pracowitym, niż inne narody. Zasługujemy na normalne państwo. Sprawmy razem, by politycy na zawsze zapamiętali 25 października 2015 roku. Zróbmy to. Bo jak nie teraz, to kiedy!?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie