MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Liroy na ostro. Kielecki raper nie pozostawia na politykach suchej nitki

Dorota KLUSEK, [email protected]
Liroy od tworzy udany związek z modelką Joanną Krochmalską.
Liroy od tworzy udany związek z modelką Joanną Krochmalską. Dawid Łukasik
Przez ostatni czas zniknął z rynku muzycznego. Niedawno znów wokół niego zawrzało. Przez kilka tygodni media donosiły o jego starcie w wyborach parlamentarnych. Nam powiedział, co robił, kiedy go nie było i dlaczego nie pojawi się na liście wyborczej.

Liroy

Liroy

Czyli Piotr Marzec. Ma 40 lat. Urodził się w Busku Zdroju, dorastał na kieleckim osiedlu Sady. Obecnie mieszka w Trójmieście. Raper, producent muzyczny i przedsiębiorca. Członek Akademii Fonograficznej Związku Producentów Audio - Video. Za sprawą wydanej w 1995 roku płyty "Alboom" osiągnął największy sukces w historii polskiego hip-hopu sprzedanej w nakładzie przekraczającym 500 tysięcy egzemplarzy. Wielokrotny laureat nagrody polskiego przemysłu fonograficznego Fryderyka.

Dorota Klusek: * Jest pan przede wszystkim muzykiem. Tymczasem od kilku lat cisza. Pana fani już długo czekają na kolejny krążek.
Liroy: - Dziecko odchowane, poszło do szkoły, więc teraz mogę się skupić na swoich zawodowych planach. Szykuję dwie płyty. Wszystko wskazuje na to, że jedna z nich ukaże się jeszcze w tym roku.

* Jaka ona będzie?
- Ci, którzy kupowali moje płyty do tej pory, myślę, że na pewno nie będą zawiedzeni.

* Znany już jest jej tytuł?
- Mam dwa tytuły, ale który wybiorę? Tego jeszcze nie wiem.

* O czym będą utwory, które się na niej znajdą?
- O życiu. Obserwacja tego, co się dzieje na polskiej ulicy, jakie są nastroje społeczne. Dość mocna. Można powiedzieć, taki czterdziestoletni, wkurwiony Liroy. Aczkolwiek będzie kilka spokojnych utworów. Myślę, że każdy coś dla siebie znajdzie. Na pewno będzie to inne od tego, co jest na rynku. Jeśli chodzi o rap i muzykę mainstreaową, to trudno będzie ją porównać do czegokolwiek. Trochę nad nią siedzę i chcę, żeby była dobra. Nie chcę odcinać kuponów od tego, co jest już znane. Staram się, żeby kawałki były oryginalne, żeby ludzie po ich wysłuchaniu chcieli więcej. Nie chcę zawieść tych, którzy kupili moje płyty, a jest ich półtora miliona! Ta poprzeczka została wysoko postawiona. Nie chcę też zawieść siebie. Nigdy wcześniej nie sprzedawałem kitu i teraz też nie mogę sobie na to pozwolić. Dlatego też te płyty są tak rozłożone w czasie. Oczywiście mógłbym je wydawać co roku, ale po co? Kto by na tym zyskał? Jedynie ja, finansowo.

* Obserwuje Pan polski rynek hip-hopowy?
- Nie tylko obserwuje, ale staram się aktywnie w nim uczestniczyć. Jestem muzykiem, kompozytorem, producentem, więc przez te wszystkie lata, kiedy nie wydawałem płyt, byłem czynny zawodowo. Produkowałem kilka płyt dla różnych ludzi, niezależnych kapel. Natomiast ostatnio razem z Rufijokiem i Metrowym zrobiliśmy kawałek o nadchodzących wyborach.

* Wybory to ostatnio gorący temat. W tym kontekście ostatnio było głośno także o Panu.
- Nie boję się głośno wypowiadać swojego zdania. Ludzie często boją się mówić, co myślą. Powielają poglądy innych. Nawet jeśli zagłosowali zgodnie ze swoimi poglądami, to się do tego nie przyznają, a jak już ich faworyt przegra, to już nic nie powiedzą. Nie wstydzę się tego, co myślę. Nie mam już 16 lat. Jestem w tym kraju, mieszkam tu, nie wyjechałem stąd, więc zależy mi, żeby było tu coraz lepiej. W tych wyborach nie będę startował, ale oficjalnie wspieram ludzi, za których trzymam kciuki. Taki był cel teledysku z Rufijokiem i Metrowym. Robiąc go, mieliśmy na celu wsparcie Wolnych Konopi i młodych ludzi. W Polsce opinia publiczna, kiedy pada określenie "Wolne Konopie", od razu widzi młodych ludzi, palących po kątach skręty. Nam już nawet nie chodzi o legalizację narkotyków, tylko o wolności, żeby była zdrowa rywalizacja. Chcemy normalnego kraju.

* Dlaczego nie przyjął Pan propozycji kandydowania. Usilnie był Pan do tego namawiany?
- Jestem muzykiem, a więc tym, który przypierdala, a nie tym, który zbiera na siebie. Taka jest rola artysty. Uważnie przyglądam się temu, co się dzieje, trudno mi wcisnąć kit, ale teraz postanowiłem, że przez najbliższe lata chcę się jak najwięcej dowiedzieć o polityce. O jej mechanizmach, ponieważ wiadomo, że cała reszta to czynnik ludzki.

* To znaczy, że skoro nie w tych, to Pana nazwisko zobaczymy na jakieś liście, w kolejnych wyborach?
- Nie robię tego w konkretnym celu. Nie chcę tylko być przyłapany na tym, że pierdolę kolokwializmy. Lubię się wypowiadać w kwestiach, na których się znam, albo przynajmniej tak mi się wydaje. Jeśli chcę zabierać głos w kwestiach politycznych i wspierać moich kolegów, to oni muszą mieć pewność, że nie jestem debilem. Za dużo jest celebrytów na listach. Ale fakt, z drugiej strony podzielam zdanie, że wolałbym te wszystkie "gwiazdy", bo na pewno byłoby weselej, a gorzej nie. Kuroń w 1989 roku powiedział, że teraz na pewno nie będzie lepiej, ale na pewno śmieszniej. Teraz śmiech się skończył. Jest groteskowo. Ten kraj zasługuje na dobrych rządzących. Uważam, że nasi politycy są za starzy. Chciałbym, żeby młodzi ludzie wiedzieli, czym jest polityka, interesowali się nią już na szczeblu lokalnym. Zaangażowałem się w politykę, ponieważ chciałbym, choć jednego dnia, mieć świadomość, że jestem wolnym człowiekiem. Jeszcze mi się to nie udało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie