Aspirant Rafał Maciejczak ze skarżyskiej straży pożarnej przekazywał, że do strażaków informacja o nieoczekiwanym użytkowniku drogi ekspresowej wpłynęła po godzinie 21. - Przybyliśmy na miejsce i tam wraz z policjantami zdołaliśmy zagonić łosia w kierunku jednej z bramek awaryjnych ulokowanych na trasie i tamtędy skierowaliśmy go do lasu – wyjaśniał skarżyski strażak.
Jak dodawał, było to pierwsze tego typu zdarzenie na drodze S7 w powiecie skarżyskim. - Droga S7 jest szczelnie ogrodzona, aby uniemożliwić zwierzętom przedostanie się na trasę. Czasem jednak może się zdarzyć, że zwierzęta przedostaną się na przykład na drogi dojazdowe do S7 i tamtędy dojdą na jezdnię ekspresową – dodawał Rafał Maciejczak. We wtorkowym zdarzeniu na szczęście nikomu nic się nie stało.
Inaczej było w maju 2020 roku w miejscowości Brzegi w powiecie jędrzejowskim, gdy na drogę S7 wszedł dzik. Doszło wówczas do zderzenia zwierzęcia z samochodem, dzik nie przeżył.
Małgorzata Pawelec z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oddział w Kielcach wyjaśniała wówczas że sytuacje, w których zwierzę dostaje się za ogrodzony odcinek drogi ekspresowej należą do rzadkości - Są miejsca na terenie drogi ekspresowej przy węzłach, tak zwane łącznice, których wygrodzić się nie da. Łącznicami dojeżdża lub dochodzi się do węzłów, nie sposób ich wygrodzić. Czasem dostajemy sygnały o tym, że właśnie taką łącznicą na trasy ekspresowe wchodzą psy. Często sygnalizują nam to sami kierowcy. Bardzo rzadko mamy informacje o innych zwierzętach – tłumaczyła.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?