Swoje podejrzenia na temat przetrzymywanych nielegalnie ptaków zgłosili sąsiedzi mężczyzn, których zaniepokoiły dźwięki dochodzące z piwnic. - Słyszeli też, jak mężczyźni przechwalali się między sobą - uzupełnia Anna Studzińska, prezes kieleckiego Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami. To ona zwróciła się z prośbą o wyjaśnienie sprawy do Regionalnego Konserwatora Przyrody Jarosława Pajdaka.
ZNĘCALI SIĘ
- Pismo, jakie dostałem od pani Studzińskiej przesłałem policji. Wiele wskazuje na to, że w tym przypadku zostało naruszone prawo, bowiem Ustawa o Ochronie Przyrody z 2004 roku wyraźnie mówi, że zabrania się posiadania i przetrzymywania gatunków chronionych. Według artykułu 127 tejże ustawy, kto umyślnie narusza ten zakaz podlega karze grzywny lub aresztu - przytacza Jarosław Pajdak. Informuje, że zgodę na posiadania tego typu zwierząt wydaje Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska. - Zgodnie z procedurą taka zgoda powinna trafić do mnie, jednak nic takiego nie otrzymałem - zaznacza i dodaje, że czasem ludzie naruszają prawo w tym względzie zupełnie nieświadomie.
Łukasz Misiuna, kielecki ornitolog prowadzący portal ecopress.pl oraz członek Towarzystwa Badań i Ochrony Przyrody zdradza, że z jego nieoficjalnych informacji wynika, iż w piwnicach oprócz dzikich, wolonożyjących ptaków znajdowały się także gatunki egzotyczne. Z całą stanowczością stwierdza, że czyn mężczyzn przetrzymujących ptaki można nazwać znęcaniem. - Dzikie ptaki nie są przystosowane do siedzenia w klatkach. Ptaki terenów otwartych, jak szczygły, czy makolągwy, które także przebywały w piwnicach mają potrzebę ruchu, przestrzeni. Szkodzi im sztuczne oświetlenie, które sprzyja rozwijaniu się pasożytów. Ptaki były więc w złej kondycji psychicznej - opowiada ornitolog.
POSTĘPOWANIE W TOKU
- Policjanci ustalili, że ptaki przebywały w piwnicach dwóch kielczan, 23- i 25-letniego. W czasie prowadzenia czynności u 23-latka policjanci ujawnili dwa ptaki, 25-latek miał ich w piwnicy 18. Były to różne gatunki, między innymi makolągwy, kulczyki, gile, szczygły i czeczotki. Wszystkie objęte są ścisłą ochroną, natomiast czeczotka wpisana jest na tak zwaną czerwoną listę gatunków ginących i zagrożonych w Polsce - informuje Kamil Tokarski z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji. W ustaleniu gatunków ptaków i ich kondycji policji pomagał biegły ornitolog. Stwierdził on, że mimo nie najlepszych warunków, w jakich przebywały, żaden z ptaków nie ucierpiał fizycznie.
- Wstępnie ustaliliśmy, że tych dwóch mężczyzn posiadało ptaki dla własnych potrzeb, nie na sprzedaż. Będziemy ustalać gdzie i kiedy ptaki były łapane bądź nabyte. Mężczyznom grozi kara aresztu lub grzywny - mówi Kamil Tokarski.
Decyzją Świętokrzyskiego Konserwatora Przyrody ptaki znalezione w piwnicach zostały zaobrączkowane i wypuszczone na wolność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?