Olimpia-Pogoń Staszów - Lubrzanka Kajetanów 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Tomasz Miernik 79.
Olimpia-Pogoń: Wołowiec - Rozmysłowski, Dudka, Gruszka, Fudalewski - Walasek (60. Nowak), Krzystyniak (78. Franus), Rzepa, Kargulewicz - Majewski, Baczewski.
Lubrzanka: Żyła - Bożęcki, Zawierucha, Piwowarczyk, Zwierzyński - Gajos, Salwa (46. Bęben), Orliński (60. Moskal), A. Foks (67. Miernik) - Czeneszkow, M. Bracha.
Sędziował: Przemysław Białacki
Gospodarze od 65 minuty grali w osłabieniu. Drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Krzysztof Baczewski. W 90 minucie gracz gości Michał Bracha został faulowany w polu karnym. Sędzia bez wahania podyktował rzut karny, którego wykonywał sam poszkodowany. Zawodnik Lubrzanki nie wykorzystał szansy na podwyższenie wyniku. Posłał piłkę nad poprzeczką.
- Zgotowaliśmy sobie sami piekło. W pierwszej połowie powinniśmy zdobyć przynajmniej dwie bramki. Indywidualna głupota kosztuje nas utratę trzech punktów - skomentował Grzegorz Klepacz, trener Olimpii-Pogoń.
- Spóźniliśmy się nieco na to spotkanie, co spowodowało, że w pierwszej połowie dużo lepiej prezentowali się gospodarze. Kilka razy przed utratą bramki uratował nas Michał Żyła. Po przerwie, po kilku zmianach zaczęliśmy grać lepiej. Punktem kulminacyjnym była czerwona kartka dla zawodnika ze Staszowa. Od tego momentu zaczęliśmy przeważać - powiedział Dariusz Świetlik, szkoleniowiec Lubrzanki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
