Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie mówią dość! Nie chcą wdychać pyłu z kopalni! Zablokowali drogę

mko
Tu nie da się żyć - mówią mieszkańcy Nowego Stawu.
Tu nie da się żyć - mówią mieszkańcy Nowego Stawu. Karol Biela.
W Nowym Stawie koło Łagowa ludzie mówią dość. Nie chcą więcej wdychać pyłu wzniecanego przez dziesiątki ciężarówek z kruszywem, które każdego dnia jeżdżą kilkaset metrów od ich domostw.

W czwartek około południa mieszkańcy Nowego Stawu zablokowali na kilkadziesiąt minut drogę prowadzącą do pobliskiej kopalni kruszyw "Winna". Na blokadzie pojawiła się wójt gminy Łagów Małgorzata Orłowska-Masternak. Przybyła policja, wezwana przez kierowców ciężarówek, jednak nie doszło do interwencji. Po pewnym czasie pojawili się także przedstawiciele kierownictwa kopalni, którzy obiecali rozwiązanie problemu.

ZAPYLENI

Nowy Staw koło Łagowa jest położony pośród trzech czynnych wyrobisk kruszywa. Dzienne wydobycie to wiele ton surowca. Z leżącej najbliżej kopalni "Winna" zabierają je ciężarówki, które wywożą je drogą prowadzącą do Łagowa. Droga ta przecina Nowy Staw.

- Tu nie da się żyć - mówi nam mieszkanka wsi. - W upalne dni ciężarówki wzniecają tumany białego pyłu. Ani rozwiesić prania, ani umyć samochodu. Proszę spojrzeć na okna - żali się pokazując na zabrudzone szyby. Mimo nalegań, nie chce podać nazwiska. Mąż pracuje w kopalni.

Jej koleżanki potwierdzają, że problem istnieje. - Wiele razy robiliśmy specjalne zebrania. Kopalnia obiecywała, że będzie zraszać drogę, bo woda zatrzymuje pył. Wtedy nie wzbija się w powietrze. Ale zakład nie robi tego. Pół biedy jak poleje deszcz. Niestety, w upalne dni jest nie do wytrzymania - skarżą się. Odwracają głowy od obiektywu aparatu, nie chcą się przedstawić. Powód ten sam. - Mężowie pracują na kopalni, wie pan jak jest - mówią cicho.

PLUSY I MINUSY

- To jest właśnie druga strona medalu - mówi wójt gminy Łagów Małgorzata Orłowska - Masternak. - Mieszkańcy mają pracę kopalniach. W przeszłości sprzedali tam działki za duże pieniądze. Przemysł wydobywczy to też korzyść dla gminy. Oznacza małe bezrobocie i wpływy z podatków. Niestety, jest uciążliwy, powoduje dewastację środowiska - opisuje wójt.

Czy gmina może wywrzeć nacisk na kopalnie? - Gmina nie ma wpływu na to, co dzieje się w zakładzie. Ewentualna kontrola musi być zgłoszona z dwutygodniowym wyprzedzeniem - mówi Małgorzata Orłowska - Masternak. Jednak droga w Nowym Stawie jest drogą gminną. - Działamy oficjalnie. Do kopalni wysyłane są pisma, prowadzone są rozmowy telefoniczne. Niestety, te środki są jak dotąd niewystarczające - komentuje wójt.

Mieszkańcy mają dość czekania na rozwiązanie problemu. - Jeśli zapylenie nie zniknie, będziemy blokować drogę do skutku - zapowiadają. Z przedstawicielami kopalni nie udało nam się skontaktować. Było już po 15.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie