Jeszcze nieco ponad rok temu, rodzina Sandry Kamińskiej żyła normalnie. Dramat zaczął się w październiku 2019 roku.
- Nasze dziecko nagle zaczęło mieć problemy z utrzymaniem równowagi. Mijały dni, a z córką było coraz gorzej... Najpierw Sandra zaczęła utykać na lewą nogę, a kilka dni później już w ogóle nie mogła chodzić- opowiada Ilona Kamińska, mama dziewczynki.- Patrzyliśmy z rozpaczą, jak dziecko, które jeszcze kilka dni wcześniej biegało, nagle nie może podnieść się z podłogi. Sprawna, dziewczynka nie była w stanie wejść po schodach, nie mogła wspiąć się na ulubiony fotel. Tydzień przed drugimi urodzinami straciła niemal wszystkie umiejętności motoryczne.
Postawienie trafnej diagnozy zajęło aż dwa miesiące.
- Był 20 grudnia 2019 roku, czekałam w szpitalnej poczekalni na wynik rezonansu głowy naszej córeczki. Byłam cała w nerwach, ale miałam nadzieję, że po dwóch miesiącach niepokoju ktoś nam pomoże i postawi w końcu trafną diagnozę. Rezonans mózgu wykazał zmiany w obydwu półkulach. Najgorsze przewidywania okazały się rzeczywistością… Nasza córeczka przeszła wylew. Mieliśmy szczęście, że żyje, ale w tym momencie skończyło się jej beztroskie dzieciństwo.
Aby narobić czas, stracony na stawiane początkowo błędne diagnozy, mała Sandra natychmiast rozpoczęła rehabilitację. Obecnie ma porażone obydwie nóżki, wzmożone napięcie mięśni, czyli spastyka wywołuje ból, utrudnia poruszanie i powoduje deformacje kości i stawów.
- W lewym biodrze kość zaczyna wychodzić już z panewki, ścięgna Achillesa zaczynają się skracać, jeśli nic nie zrobimy nasza córka będzie skazana na kalectwo. Szukaliśmy ratunku wszędzie, gdzie się dało, tak trafiliśmy na lekarzy ze Stanów Zjednoczonych. Doktor TS Park operuje dzieci takie, jak Sandra, podczas skomplikowanego zabiegu na rdzeniu kręgowym, usuwa spastyczność. Rokowania Sandry po operacji są bardzo dobre. Córka będzie mogła robić to, co zdrowi rówieśnicy. Jest szansa, by Sandra kiedyś pobiegła, jeździła na rowerze. Niestety ograniczają nas finanse- mówi pani Ilona.
Jak w przypadku wielu podobnych historii, zdrowie i życie dziecka zależy od pieniędzy. W tym wypadku około 190 tysięcy złotych, które muszą zostać zebrane do czerwca, by dziewczynka mogła polecieć do Stanów Zjednoczonych.
Sandra jest podopieczną fundacji „Kolorowe Motyle”, ma też założoną zbiórkę na stronie siepomaga.pl.
- Zbiórki trwają od sierpnia, a mamy uzbierane dopiero około 70 tysięcy złotych. Jeśli nie zdążymy uzbierać całości, operacja przesunie się o kolejny rok, a spastyka zdąży w tym czasie poczynić dalsze szkody- dodaje mama Sandry.- Sami nie jesteśmy w stanie zdobyć takiej kwoty, bank nie udzieli nam kredytu, ponieważ musiałam zrezygnować z pracy by opiekować się córką. Co miesiąc ponosimy ogromne koszty związane z rehabilitacją i sprzętem ortopedycznym. Nie stać nas, żeby odkładać jeszcze na operację. Mamy tylko małe mieszkanie, które w ostateczności wystawimy na sprzedaż, bo zrobimy wszystko, żeby ratować nasze dziecko.
Sandra i jej rodzice potrzebują „armii dobrych serc”, ludzi którzy już nie raz pokazali swoją wrażliwość. Dziewczynka może żyć normalnie i samodzielnie, jeśli tylko jej w tym pomożemy.
Jak można pomóc?
Konto Sandry w Fundacji „Kolorowe Motyle”
Bank Pekao S.A
SWIFT/BIC: PKOPPLPW
Numer rachunku: 47 1240 5035 1111 0010 9635 7816
IBAN: PL 47 1240 5035 1111 0010 9635 7816
Co to jest zapalenie gardła i migdałków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
