MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Małgosia bez leków i codziennych zabiegów nie mogłaby żyć. Pomóżmy jej i przekażmy 1 procent podatku

Monika Nosowicz-Kaczorowska [email protected]
Małgosia Sobczyk jest pogodną, sympatyczną i nad wiek dojrzałą dziewczyną. O licznych chorobach, z którymi zmaga się od dziecka mówi, że trzeba było się przyzwyczaić.
Małgosia Sobczyk jest pogodną, sympatyczną i nad wiek dojrzałą dziewczyną. O licznych chorobach, z którymi zmaga się od dziecka mówi, że trzeba było się przyzwyczaić. Monika Nosowicz-Kaczorowska
Pogodna, szczuplutka czternastolatka nie wygląda na ciężko chorą osobę. Małgosia Sobczyk jest po dziewięciu operacjach, a bez leków i codziennych zabiegów nie mogłaby żyć

Przekaż 1 procent

Przekaż 1 procent

Małgosi Sobczyk można pomóc przekazując 1 procent podatku na "Fundację z Uśmiechem", ulica Paderewskiego 11/39 w Kielcach. Numer KRS: 0000298436 z dopiskiem "dla Małgosi Sobczyk". Uzbierana suma pomoże uregulować należności za leki oraz ułatwi konieczną rehabilitację 14-letniej Małgosi.

Aż trudno uwierzyć, że Małgosia Sobczyk bardzo dużą część swojego życia spędziła w szpitalach i klinikach. Szczupła, niewysoka dziewczyna nie wygląda na swoje 14 lat. Wygląda na kruchą i delikatną, ale po ziemi stąpa mocno.

Zdaje sobie sprawę z powagi swoich chorób. O dolegliwościach, z którymi zmaga się od urodzenia mówi spokojnie, że trzeba było się do nich przyzwyczaić.

Grom z nieba

Mama Małgosi, pani Ewa, w ciąży z córką czuła się świetnie. Jak mówi, nawet nie pomyślała, że dziecko może się urodzić chore. Małgosia przyszła na świat ze zrośniętym odbytem, refluksem moczowym i wadą serca. W drugiej dobie życia przeszła operację, podczas której wyłoniono u niej sztuczny odbyt.

- Ja w ogóle nie rozumiałam, co do mnie mówią lekarze. To był szok. Wtedy nie zdawałam sobie sprawy z tego, na co moja córka jest chora i jak trudna i kosztowna będzie opieka nad nią - mówi pani Ewa Sobczyk.

Dziś Małgosia jest po dziewięciu operacjach. W Kielcach przeszła cztery operacje jelit. Niestety, wkrótce okazało się, że konieczna będzie operacja kardiologiczna. W Zabrzu przeprowadzono zabieg usunięcia zwężenia przedzastawkowego aorty. Od tej pory Małgosia jest pod stałą opieką kardiologa, bo problem może się powtórzyć. Kolejnej operacji kardiologicznej prawdopodobnie nie da się uniknąć.

Także układ moczowy nie pracował jak powinien. Kolejną operację - przeszczepienia moczowodów - Małgosi przeprowadzono w Kielcach. Problemy z jelitami ciągle jednak dawały się dziecku we znaki. Konieczne okazało się wszczepienie przetoki Malonea do cewnikowania układu pokarmowego. Później okazało się, że konieczny będzie jeszcze jeden zabieg - wykonania przetoki pęcherza moczowego.

- Dziewięć operacji, dziewięć razy narkoza, po każdym zabiegu potężne dawki silnych leków. Do tego nawracające zakażenia układu moczowego przechodzące dopiero po leczeniu antybiotykami. Boję się o wątrobę Małgosi - przyznaje pani Ewa. - Niestety, u córki wykryto marskość jednej nerki. Jej pracę lekarze określili na poziome 8 procent. W przyszłości trzeba będzie pogodzić się z tym, że nerkę trzeba będzie usunąć - mówi mama i dodaje, że będzie chciała zrobić wszystko, aby oddać dziecku własną nerkę.

Małgosia trochę martwi się tym, że w tym roku nie pojedzie na prawdziwe wakacje. W zeszłym roku się udało. Po konsultacjach w klinice w Gdańsku okazało się, że stan Małgosi jest na tyle dobry, że może jechać na prawdziwe wakacje nad morze. Wyjazd był możliwy także dzięki temu, że wakacje były częściowo dofinansowane. Tegoroczne wakacje będą poświęcone na poprawę stanu zdrowia, bo w międzyczasie znów dały znać o sobie jelita. Lekarze zdiagnozowali u 14-latki śnieżycę jelita grubego, a jakby i tego nie było dość, dziewczyna zaczęła gorzej słyszeć na jedno ucho.

Pogodna i silna

Małgosia chodzi do pierwszej klasy starachowickiego gimnazjum. Kolegów i koleżanki z klasy lubi, bo jak mówi, nie zwracają uwagi na jej choroby, traktują ją najzupełniej normalnie.

- Często jestem chora, a raz na pół roku muszę jeździć na konsultacje, żeby sprawdzić, czy mój stan się nie pogarsza. Kiedy nie mogę przyjść do szkoły, koleżanki przepisują za mnie lekcje. W szkole noszą za mnie plecak - mówi Małgosia. - Kiedy nie przyjdę do szkoły dopytują co się stało.

Jej każdy dzień różni się jednak od dnia innych nastolatków. Najpierw obowiązkowy prysznic, później śniadanie, szkoła, do której idzie razem z mamą, żeby nie nosić ciężkiego plecaka. W szkole lekcje i obiad, potem powrót do domu, obiad i odrabianie lekcji. Ale do tych standardowych czynności dochodzi obowiązkowe cewnikowanie, a dwa razy w tygodniu ćwiczenia pod okiem rehabilitanta. Małgosia na lekcje wychowania fizycznego chodzić nie może, bo nawet przypadkowe uderzenie piłką mogłoby skończyć się bardzo źle.

Związać koniec z końcem

Pani Ewa nie ukrywa, że żyje jej się ciężko. Całe dochody dwuosobowej rodziny to zasiłek na Małgosię oraz alimenty od ojca. Pani Ewa nie pracuje od narodzin Małgosi. Matka z córką mają około 1200 złotych miesięcznie. Z tego trzeba zapłacić rachunki, czynsz za mieszkanie, kupić jedzenie, ubrania i leki. Lekarstwa kosztują w jednym miesiącu 400 złotych, w innym 600.

- Na szczęście jesteśmy w kieleckiej "Fundacji z Uśmiechem". Ja wysyłam fakturę i dostaję zwrot kosztów leczenia. To dla nas bardzo duża pomoc, zwłaszcza że za wyjazdy do szpitali na konsultacje płacimy z własnej kieszeni. Małgosia zużywa bardzo dużo środków higieny osobistej. Jesteśmy bardzo wdzięczne za każdą pomoc, bo dzięki temu możemy skuteczniej walczyć z dolegliwościami Marysi. Z góry dziękujemy za pomoc - mówi mama Marysi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie