Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mali Indianie w Zaborzu poznawali ważne wartości i świetnie się bawili

elle
archiwum
Już po raz dwunasty w Zaborzu stanęły wielkie wigwamy. To tam, jak co roku, zorganizowano Wioskę Indiańską. Ostatnio w zabawie udział wzięło blisko czterysta dzieci i ponad stu wolontariuszy, również ze Stanów Zjednoczonych.

- Pomysłodawcą Wioski Indiańskiej jest pastor Janusz Daszuta. Wcześniej organizował on w Zaborzu wakacyjne gry i zabawy dla dzieci. Za każdym razem spędzają tu czas radośnie i twórczo - przeżywają wspaniałą przygodę, ale też wiele się uczą. Wioska Indiańska to wspaniała lekcja wychowawcza – podkreśla burmistrz Morawicy, Marian Buras. - Chyba nie ma drugiego miejsca, które skupiałoby tak dużo dzieci. Każdego roku zgłoszenia przyjmowane są przez internet, a miejsca rozchodzą się dosłownie w kilka minut. To pokazuje, jak wielkim powodzeniem cieszy się Wioska Indiańska. Jest to ogromna zasługa pastora Janusza Daszuty, który stworzył ten projekt przed laty. Dzięki niemu niewielka wioska Zaborze tętni życiem, a setki dzieci mają wspaniałe wakacje. Duży wkład wnoszą również wolontariusze ze Stanów Zjednoczonych. Dzięki nim dzieci obcują także z językiem angielskim. Wioska Indiańska to miejsce pełne atrakcji i radości, ale również miejsce, które uczy ważnych wartości dających podstawy wychowawcze. A o tym, że są one mocne i na stałe wpisują się w pamięć uczestników, świadczyć może chociażby fakt powrotu w to miejsce po kilkunastu latach obozowiczów, którzy zostają wolontariuszami i opiekują się innymi. Samorząd lokalny zawsze będzie wspierał tę inicjatywę, bo jest tego warta – dodaje burmistrz.

Jak zaznaczył jeden z Wielkich Wodzów, ksiądz Jan Oleszko, zastępujący w tym roku pastora Janusza Daszutę, Wioska Indiańska to nie tylko wspaniała zabawa w Indian.

- Każdego dnia rozmawialiśmy o wartościach, które konstytuują bycie w społeczeństwie, bycie w grupie. Zależało nam na tym, by dzieci same odnajdowały się w wartościach, nad którymi pracujemy, żeby nie była to rzecz narzucona, ale odkryta samodzielnie. Wdzięczność, przyjaźń, współczucie, cierpliwość to podstawa tworzenia relacji międzyludzkich – mówił ksiądz Jan Oleszko.

Opiekę nad dziećmi sprawowało 106 wolontariuszy, w tym dziesięciu ze Stanów Zjednoczonych. Wśród nich byli tacy, którzy w Wiosce Indiańskiej przed laty brali udział jako obozowicze. Dziś chcą się dzielić swoją pracą i przekazywać piękne wartości kolejnym pokoleniom.

- W Wiosce znalazłem się przez przypadek. Świetlica środowiskowa, do której uczęszczałem zaplanowała tutaj półkolonie. Po dwóch latach, kiedy już trochę wyrosłem, postanowiłem zostać wolontariuszem, aby móc tę samą radość i zabawę, którą kiedyś tu przeżyłem, teraz dać innym i sprawić, że ten kawałek wakacji będzie dla nich wyjątkowy – przyznał Paweł Brambert, wolontariusz.

Każdy uczestnik zabawy otrzymał kolorową koszulkę i indiańskie imię. Dzieci wspólnie zbierały punkty rywalizując w różnorodnych konkurencjach, jak chociażby strzelanie z łuku, tor przeszkód czy ścianka wspinaczkowa. Uczestniczyły też w warsztatach językowych, plastycznych i rękodzielniczych. Uczyły się również zasad bezpieczeństwa, ponieważ Wioska Indiańska to zabawa połączona z nauką.

Pod wrażeniem pomysłu i organizacji Wioski Indiańskiej byli także zaproszeni goście i rodzice młodych Indian.

- To piękna idea, która z każdym rokiem coraz bardziej się rozwija. Wydarzenie zorganizowano przy ogromnym wsparciu wielu środowisk, zarówno kościelnych, jak i gminnych, a nawet wojewódzkich. Wartości, o których jest tutaj mowa, jak męstwo, braterstwo, przyjaźń, czy wdzięczność, to nie tylko wartości, które pielęgnują Indianie, ale wartości, które pielęgnujemy my, chrześcijanie. Bez względu na to, czy jesteśmy protestantami czy katolikami, jesteśmy dziećmi Bożymi. Te wartości są dla nas ważne i te wartości chcemy też wszczepiać w to młode pokolenie – mówił biskup Andrzej Malicki, zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego w Polsce, który wspólnie z obozowiczami i zaproszonymi gośćmi na zakończenie modlił się o zdrowie pastora Janusza Daszuty.

- Jest fantastycznie. Panuje tu dużo miłości, którą czuje się niemal na każdym kroku. Dzieci poznają wartości, które sama chciałabym im przekazywać. I to jest chyba w całym tym wydarzeniu najważniejsze - dlatego właśnie moje dziecko tutaj jest – podkreślała Agnieszka Klimczewska.

Tegorocznymi zwycięzcami Wioski Indiańskiej zostało plemię Komanczów. Podczas podsumowania wszystkim wręczono nagrody. Na zakończenie była wspólna modlitwa, okrzyki radości i niespodzianka, jaką przygotowali strażacy w postaci wodnej kurtyny.

POLECAMY RÓWNIEŻ:




TOP10 najbardziej niebezpiecznych krajów na wakacje 2018





Wakacje 2018. Jedziesz do tych krajów? Sprawdź na co warto się zaszczepić!






TOP 10: Plaże nudystów w Polsce [18+] Jak wyglądają?





Nietypowe zwyczaje ślubne na świecie - TOP 10





Czy wiesz co zamówić w smażalni? Sprawdź, których ryb powinno się unikać!






Tego musisz spróbować. TOP 12 sportów wodnych



ZOBACZ TAKŻE: Top Muzyczny. Seszele, Honolulu, a może spacer po Warszawie z Pawłem Domagałą? Jak muzycznie spędzać wakacje nad Wisłą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie