- Manewry przebiegły zgodnie z planem, zgodnie z założeniami, jakie postawiliśmy przed ratownikami i przed jednostkami ochotniczych straży pożarnych. Ćwiczenia odbyły się zgodnie z zasadami bhp. Nikt nie uległ wypadkowi, ani żadnej kontuzji. Ćwiczenia miały na celu ocenę sprawności i umiejętności współdziałania drużyn Ochotniczych Straży Pożarnych z gminy Staszów - mówił Grzegorz Kwietniewski Komendant Gminny Ochrony Przeciwpożarowej w gminie Staszów.
Manewry w Wiśniowej zrealizowano dzięki współdziałaniu Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Staszowie, Nadleśnictwem w Staszowie, a także Gminnym Zespołem Zarządzania Kryzysowego.
- Pierwszym epizodem był pożar lasu w warunkach trudno dostępnych, wręcz niemożliwych do dojazdu, a zarazem był to teren górzysty i na dosyć wysokim poziomie. Była duża różnica terenu pomiędzy dołem, a górą bo około 30 metrów, dlatego trzeba było trochę linii rozwinąć i podać wodę pod dużym ciśnieniem – opowiadał Grzegorz Kwietniewski.
W ćwiczeniach wykorzystano „Dromader” – specjalny samolot, który użył zrzutu wodnego do gaszenia pożaru w lesie.
Kolejne manewry związane były z pożarem w budynku szkoły w Wiśniowej. Ogień wybuchł na pierwszym piętrze budynku. Strażacy musieli wykazać się umiejętnością wyniesienia z budynku nieprzytomnego człowieka, za którego tym razem posłużył manekin. Dodatkową trudnością, jaką zakładał scenariusz zdarzenia było to, że strażacy musieli wyjść z budynku przez okno i zejść po specjalnych drabinach.
Ćwiczeniom, mimo deszczowej pogody, przyglądało się sporo osób. Wśród nich był między innymi burmistrz Staszowa Leszek Kopeć i wiceburmistrz Ewa Kondek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?