Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Brosz, trener Korony: -Wielkanoc to dla mnie najpiękniejszy czas w roku

Dorota Kułaga
Marcin Brosz, trener Korony, święta spędzi z rodzina na Śląsku.
Marcin Brosz, trener Korony, święta spędzi z rodzina na Śląsku. Łukasz Zarzycki
Piłkarze Korony Kielce w niedzielę i poniedziałek wielkanocny będą mieli wolne. Na treningu spotkają się we wtorek. O tradycji świąt w swojej rodzinie, o ulubionych ciastach i lanym poniedziałku rozmawialiśmy z trenerem Korony Marcinem Broszem.

Z czym przede wszystkim kojarzy się Panu **Wielkanoc?**

Dla mnie to najfajniejszy okres w roku. Dużo czasu poświęcamy najbliższym. Nie tylko wpadamy, szybko wypijemy kawę i po pięciu minutach wychodzimy, ale siadamy przy stole, rozmawiamy, wspominamy dawne czasy. Niekiedy odświeżamy kontakty, które w ciągu roku są zawieszone, bo ogranicza nas czas. Jedyny minus jest taki, że to jest tak krótko, że praktycznie tylko dwa dni.

To jest czas wyciszenia, zatrzymania się w tym **zabieganym świecie...**

Oczywiście. Wszystkie pozostałe rzeczy schodzą na drugi, albo i na trzeci plan. Siadamy z dziećmi, rodzicami, dziadkami. Nie tylko przy stole, ale i wygodnie na kanapach. I najczęściej babcia opowiada o swoich czasach. Wnuki dowiadują się więcej o swoich dziadkach, jak się kiedyś pracowało i żyło, mówią o tych zmianach, które zaszły na przestrzeni ostatnich lat.

W święta zawodnicy będą mieli wolne?

Tak. Chcemy jak najszybciej puścić chłopaków, bo rozjeżdżają się po całej Polsce, i nie tylko. Te dwa - trzy dni dla mnie jako trenera są bardzo ważne. Piłkarze wyciszają się, patrzą z dystansem na pewne rzeczy. Głowa się resetuje i to jest ważne. Jestem przekonany, że takie wyciszenie, bycie z rodziną pozytywnie wpłynie na zawodników i na nas wszystkich.

Wielkanoc to dla katolików bardzo ważny czas. **Uczestniczy Pan w uroczystościach Triduum **Paschalnego?

Jak najbardziej. Staramy się z żoną wpajać te wartości naszym dzieciom. Jeżeli samemu się w pewnych rzeczach nie uczestniczy, to trudno wymagać później tego od dzieci. Moja mama z tatą i babcią wychowali mnie w tych chrześcijańskich, polskich wartościach i staram się je przekazywać swoim dzieciom. Chciałbym je tak wychować, jak ja zostałem wychowany.

Na Śląsku są takie same zwyczaje, jeśli chodzi o **Wielkanoc, czy widać różnice?**

Żona mojego brata jest z Włoszczowy. Często tu przyjeżdżamy, rozmawiamy o tym. Pierwsze pytanie jest właśnie takie - czym się różnią te święta na Kielecczyźnie i na Śląsku. Myślę, że zdecydowanie więcej mamy wspólnego, różnice są niewielkie. W niedziele u rodziców mamy śniadanie wielkanocne, jajeczko, żurek. Jeśli chodzi o ciasta, to moja teściowa piecze super serniki. Nie chce mi sprzedać przepisu, bo mówi, że jest to jedyny przepis i nie zdradzi, musimy do niej przyjeżdżać (śmiech). Moja mama specjalizuje się natomiast w świątecznych babkach.

Pomaga Pan żonie w kuchni w przygotowaniu **świątecznych potraw?**

Przyznam szczerze, że w gotowaniu jestem totalna noga. Jak żona zaczyna cokolwiek pichcić, to nagle mi się przypomina, że jednak muszę popracować, najlepiej przeanalizować mecz, albo napalić w piecu. Nie potrafię dobrze gotować. Kiedyś jak byłem mały, to zawsze służyłem jako tester. Jak moja babcia piekła różne ciasta, to mnie brała, żebym próbował, czy już jest odpowiedni smak. Pamiętam, że po takich świętach zawsze miałem parę kilogramów nadwagi. Ale to był najwspanialszy czas. Z kuchnią mam tylko tyle wspólnego, że służę jako tester a nie pomagier.

Zawodnicy będą ważeni po świętach, czy mogą **sobie trochę pofolgować?**

Trener będzie pierwszy ważony (śmiech). Muszę się pilnować. Nie wypada, żeby na takim stanowisku mieć takie problemy (śmiech). A mówiąc poważnie, to są tylko dwa dni. Ewentualny nadmiar kalorii jesteśmy w stanie skorygować w ciągu dwóch - trzech treningów. To jest taki czas, w którym piłkarze mają nie myśleć o piłce.

Lany poniedziałek też będziecie obchodzić?

Oczywiście. Niedawno samemu się jeździło, teraz moi synowie jeżdżą. To na pewno jest wydarzenie. Ja zostanę w domu, będę musiał pilnować najmłodszej pociechy - córeczki.

Czego z okazji Świąt Wielkanocnych życzyłby Pan **czytelnikom „Echa Dnia” i kibicom Korony?**

To jest wspaniały czas. Wszyscy myślimy pozytywnie, mówimy pozytywnie. Życzę wszystkiego najlepszego. W pierwszej kolejności zdrowia. W drugiej - pokoju. Siedzimy i widzimy w telewizji zamachy w Brukseli, widzimy jak się zmienia Europa. Życzę więc spokoju i bezpieczeństwa. A nam i kibicom Korony również pozytywnych wyników w czekających nas bardzo ważnych meczach w ekstraklasie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie