Po raz drugi prowadzona przez Pana drużyna uczniów ze Szkoły Podstawowej numer 1 we Włoszczowie reprezentowała Polskę na Europejskim Turnieju Edukacji Drogowej. Jak zdobywa się sukces na skalę europejską?
Nie będę oryginalny, jeśli powiem, że ciężką pracą całej społeczności szkolnej - począwszy od dyrekcji, uczniów, nauczycieli, skończywszy na rodzicach. Warta podkreślenia jest również wzorowa współpraca pomiędzy naszą szkołą i samorządem oraz Komendą Powiatową Policji.
Czy można osiągnąć jeszcze coś więcej w tej dziedzinie? Jakie ma Pan marzenie?
Można być mistrzem Europy...
Pamięta Pan, ile razy stawaliście na podium w ogólnopolskich turniejach bezpieczeństwa ruchu drogowego?
Pamiętam sukces każdego z moich uczniów z osobna i wszystkich razem. A było ich sporo.
A ile rowerów wygrali Pana podopieczni przez te lata? Niektórzy zapewne mieli po kilka.
To prawda, to prawdziwi łowcy nagród. Jednak ważniejsza dla nich była zdobyta wiedza i umiejętności oraz możliwość reprezentowania swojej małej i dużej ojczyzny.
Ideę bezpiecznego poruszania się po drodze zaszczepił Pan też w synu Filipie, który od 5 lat startuje z sukcesami w tych turniejach. To była jego decyzja, czy taty?
Jego suwerenna decyzja. Od samego początku tego turnieju kibicował moim drużynom i tak z kibica stał się pierwszoplanowym zawodnikiem. Nadmienię, że rośnie już jego następca - brat Kajetan, który zaraz dołączy do ekipy.
A czy Pan bezpiecznie porusza się po drodze. Lubi Pan jeździć na rowerze?
Kiedy się uczy dzieci tej tematyki, nie sposób zachowywać się niewłaściwie na drodze. A rower to moja pasja. Obecnie jednak więcej biegam, niż jeżdżę na rowerze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
