Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Motyka, trener Sparty Kazimierza Wielka: Drużyna jest bardzo młoda, zbiera doświadczenie, ale nie powinny nam się zdarzać takie klęski

Jaromir Kruk
Trener Marek Motyka
Trener Marek Motyka Polska Press
Po przyjściu Marka Motyki Sparta Kazimierza Wielka nie wydźwignęła się z zapaści i jest poważnie zagrożona degradacją z czwartej ligi. Były reprezentant Polski, legenda Wisły Kraków, także były szkoleniowiec Korony Kielce nie przestaje jednak wierzyć w powodzenie swej misji. – Podjąłem się tego wyzwania, ale nie spodziewałem się tak fatalnego startu rundy – przyznaje Motyka.

Marek Motyka o pracy w Sparcie Kazimierza Wielka

Liczył się pan z takimi dotkliwymi przegranymi?
Marek Motyka: W najczarniejszych snach nie wyobrażałem sobie, że będziemy przegrywać po 1:8, 0:5, 1:5. Popełniliśmy masę błędów w defensywie, stanowczo zbyt łatwo traciliśmy gole. Drużyna jest bardzo młoda, zbiera doświadczenie, ale nie powinny nam się zdarzać takie klęski. Tak jak z Wierną Małogoszcz 1:8 nie przegrałem nigdy, ciężko się z czymś takim pogodzić. Owszem, miałem mało czasu na zbudowanie zespołu, zgranie, wyniki sparingów nie napawały optymizmem, lecz nie da się wytłumaczyć takie apatii w defensywie.

Jesteście aż tacy słabi?
Jak pierwszy raz pokazałem się w szatni zespołu było w niej 7 osób, z czego dwóch bramkarzy i trzech juniorów. Wiedziałem, że czeka mnie proces odbudowy zespołu. Udało się ściągnąć ponad dwudziestu graczy, ale jesteśmy cały czas na etapie poznawania się. Uważam, że ta grupa zawodników nie jest tak kiepska, ale w piłce czasami potrzeba cierpliwości. Kolejne, dotkliwe porażki sprawiły, że nie ma radości, wszyscy są smutni i przygnębieni. Nie umiem wytłumaczyć naszej gry obronnej, bo mimo pewnych problemów nie powinniśmy wyglądać tak katastrofalnie. Mnie to szczególnie boli, bo sam byłem obrońcą i grałem na naprawdę dobrym poziomie.

Da się poprawić tyły?
Praca, praca, praca, zbieranie, łapanie doświadczeń. Naprawdę, ci chłopcy nie są tak beznadziejni, ale niestety powielają błędy. Walczymy z tym i czekamy na efekty, im szybciej przyjdą, tym lepiej. Widzę, że po nikim te nasze niepowodzenia nie spływają jak po kaczce. Musi być lepiej.

Utrzymacie się?
Za wszelką cenę trzeba dokonać. Musimy się utrzymać, ja zrobię wszystko co w mojej mocy. Otrzymałem ofertę ze Sparty i potraktowałem ją poważnie. W wielu klubach zagrożonych spadkiem, wychodziliśmy na prostą. Zobaczymy co wyjdzie w Kazimierzy Wielkiej, ale na pewno nie można się poddawać.

Czujecie presję?
Sami sobie nakładamy presję. Jak przegrywasz spotkanie za spotkaniem to zastanawiasz się dlaczego, rozmyślasz. Nie szukam usprawiedliwień, ale prześladują nas kłopoty kadrowe, to wypada Fakowski, to Adamczyk, sypią się plany. Czwarta liga świętokrzyska to nie są tak łatwe rozgrywki, jakby się niektórym mogło wydawać. Nie brakuje tu dobrych piłkarzy. Z Wierną polegliśmy 1:8, ale przez pierwsze 30 minut graliśmy z nią jak równy z równym. Były okazje na początku, potem też i dotykamy naszej nieskuteczności. Czasami jest tak, że jak nie idzie to nie idzie. Nie pozostaje nam nic innego jak pracować i czekać na przełom.

Czyli nie jest tak łatwo w czwartej lidze świętokrzyskiej?
Czwarta liga świętokrzyska nie jest tak mocna jak czwarta liga krakowska, ale naprawdę nie brakuje tu ciekawych zespołów i dobrych piłkarzy. My jesteśmy w trudnym położeniu, bo w zasadzie tworzymy drużynę w trakcie ligi, w boju i dostajemy surowe lekcje. To musi zaprocentować, skonsolidujemy się i zaczniemy punktować. Każdy z nas chce utrzymania dla Sparty, choć wiemy, że to trudna misja.

Marka Motykę kojarzą bardziej jako szkoleniowca czy piłkarza?
Jako piłkarz nie jestem teraz raczej kojarzony. Nie czarujmy się, że będą mnie pamiętać z boiska, bardziej pracy szkoleniowej. Ubolewam, że od czasu pracy w Koronie Kielce notorycznie prześladował mnie pech i brakowało poważnych propozycji. Z reguły dostawałem oferty od tych co bronili się przed spadkiem. Szkoda Korony, bo gdy tam pracowałem miała potencjał na grę w europejskich pucharach. Boli do dziś. Nie byłem trenerem w Legii Warszawa, Wiśle Kraków, Lechu Poznań i nie wiem czy w tym fachu można powiedzieć czy jestem dobry, czy nie. Mam nadzieję, że wspólnie osiągniemy nasz cel w Sparcie Kazimierza Wielka. To też trudne wyzwanie, ale szkoleniowiec nie powinien się takich bać. Przed nami jeszcze wiele spotkań i będziemy się bić do samego końca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie