Marianna Uśmiał z gminy Staszów świętowała setne urodziny. Była huczna impreza i gromkie "dwieście lat" - zobacz zdjęcia

Uroczystości urodzinowe odbyły się w Koniemłotach, w Niepublicznym Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym, gdzie na co dzień mieszka jubilatka. Tu tradycyjną lampką szampana oraz jubileuszowym tortem uczczono jej setne urodziny. Na spotkaniu, z bukietem kwiatów, okolicznościowym listem gratulacyjnym oraz upominkiem w postaci szklanego wazonu pojawił się burmistrz Staszowa, Leszek Kopeć.

Sto lat życia to nie jest tylko piękny wiek, o którym wszyscy marzymy – to także historia życia na przełomie dwóch wieków. Z okazji setnej rocznicy urodzin proszę przyjąć najserdeczniejsze życzenia płynące prosto z serca – wielu lat w zdrowiu i pomyślności, niesłabnącej pogody ducha oraz małych radości dnia codziennego

- powiedział burmistrz.

Do życzeń dołączyła się również Mirosława Wieczorek – kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Staszowie, a muzyczną niespodziankę dla pani Marianny przygotowały solistki chóru Koła Gospodyń Wiejskich „Czerwona Malina” z Kiełczyny.

Marianna Uśmiał z domu Bucka urodziła się w 1923 roku. W 1941 roku rozpoczęła pracę w Cechu Rzemiosł Różnych w Staszowie, gdzie była zatrudniona do zakończenia II wojny światowej, czyli roku 1945. We wrześniu tego samego roku wyszła za mąż za Władysława Uśmiał. Dwa lata później na świat przyszedł ich najstarszy syn Jerzy, a w 1952 roku córka Alicja. W tym czasie pani Marianna nie pracowała zawodowo, lecz całkowicie oddała się opiece nad pociechami oraz dbaniem o dom. Ponadto razem ze swoimi braćmi - Piotrem i Józefem, pomagała w zakładzie wytwarzającym obuwie. W 1954 roku podjęła pracę w gminnej spółdzielni, na początku na stanowisku fakturzystki w dziale zbożowym, a potem przy środkach ochrony roślin. Rośliny towarzyszyły jej na co dzień, ponieważ wraz z mężem Władysławem, który pracował w kopalni siarki w Grzybowie, zajmowali się własną działką. - Było to dla nich bardzo relaksujące zajęcie - mówi synowa pani Marianny, Maria. Ponadto pani Marianna uwielbiała domowe wypieki, a szczególnie specjalizowała się w pieczeniu tortów, miała również smykałkę do krawiectwa. Po przekształceniu gminnej spółdzielni na Wojewódzki Związek Gminnych Spółdzielni, nasz jubilatka awansowała na stanowisko specjalisty do spraw obrotu rolnego.

W pracę wkładała całe serce. Była bardzo koleżeńska i chętnie pomagała nowym pracownikom. W trudnych czasach reglamentacji pomagała w zakupie artykułów budowlanych i metalowych, potrzebnych przy budowie kościoła świętego Ducha w Staszowie

- dodaje pani Maria. Na emeryturę przeszła w 1984 roku.

Z upływem czasu rodzina państwa Uśmiał powiększyła się, a Marianna została babcią pięciu wnucząt. Córka Alicja wraz z mężem Andrzejem i dziećmi wyjechali do Australii, gdzie osiedlili się na stałe. Z kolei syn Jerzy z synową Marią zostali w Staszowie i wychowali trójkę, dorosłych już dzieci. Wnuki pani Marianny także pozakładały już swoje rodziny, co zaowocowało przyjściem na świat 10 prawnucząt.

Obecnie mimo sędziwego wieku, pani Marianna jest w doskonałej formie fizycznej i ma świetną pamięć. Jaki jest sekret długowieczności naszej jubilatki? - Mama nigdy nie piła, nie paliła, unikała konfliktów i była zawsze bardzo pomocna. Być może to miało jakiś wpływ - słyszymy.

Redakcja Echa Dnia składa jubilatce najlepsze życzenia.

Zobacz zdjęcia z uroczystości