Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Witecki: -Przyszedł czas powiedzieć sobie dość

dor
Takie oświadczenie przysłał do naszej redakcji znany kielecki kolarz Mariusz Witecki, który postanowił zakończyć sportową karierę.

Mariusz Witecki: -Przyszedł czas powiedzieć sobie dość - czytaj więcej

„Kiedyś musiała przyjść ta chwila, oswajałem się z nią ostatnie dwa lata i po 23 latach ścigania teraz jest ten dzień. To jest koniec mojej kariery, czegoś, co towarzyszyło mi przez większość mojego dotychczasowego życia. Codzienne treningi, wyrzeczenia, czas spędzony poza domem, na zgrupowaniach, wyścigach. Wiele poświeciłem kolarstwu, ale i wiele od niego też dostałem.

Czas ten to piękne chwile i wspomnienia, które pozostaną ze mną na zawsze. Życie moje i mojej rodziny kręciło się zawsze dookoła kolarstwa, najlepiej o tym wie moja żona Karolina i córka Martynka, które mimo woli też musiały dostosować się do życia „kolarza”. Jednak piękne jest to, że ma się w życiu swoją pasję, którą się kocha i według której można żyć.

W kolarstwie osiągnąłem dużo (przynajmniej jak dla mnie, każdy ma prawo do swojego zdania) przeżyłem piękne chwile od pierwszego roku, kiedy tylko zapisałem się do klubu Cyclo Korony Kielce aż do dnia dzisiejszego - naprawdę trochę tego było i nie chodzi tu tylko o wyniki, ale o wiele różnych sytuacji, które przeżyłem. Poznałem wielu ludzi, dzięki kolarstwu mam wielu znajomych, kolegów i przyjaciół, których pewnie gdyby nie kolarstwo, nigdy bym nie poznał, a do tego zwiedziłem kawał świata.

Czasami trzeba było mocno zacisnąć zęby, żeby przetrwać, jednak teraz wiem, że warto było się zagiąć i przetrzymać ciężkie chwile, ze wszystkiego można było wyciągnąć pozytywne wnioski. Jednak podejrzewam, że od jutra będę pamiętał tylko te dobre momenty :)

Za te lata chciałbym podziękować mojemu pierwszemu klubowi Cyclo Koronie Kielce i trenerom Henrykowi Wojciechowskiemu i Ryszardowi Kwaśniewskiemu, którzy mądrze mnie prowadzili w młodszych kategoriach wiekowych, nauczyli podstaw kolarstwa. Dziękuję Szkole S.M.S Żyrardów, pani dyrektor Beacie Rybkowskiej (Beata Geilke), panu dyrektorowi Jerzemu Wiśniewskiemu, trenerowi Jerzemu Świnoga za niezapomniane lata, czas który zawsze dla nas mieli, i - najważniejsze - nerwy ze stali ;) Dziękuję.

Chce podziękować bardziej doświadczonym kolegom z Kielc, którzy nauczyli mnie trenować, zawsze doradzili i mogłem uczyć się od najlepszych - Zbyszkowi Piątkowi, Tomaszowi Brożynie, Kazimierzowi Stafiejowi. Dzięki.

Dziękuję wszystkim dyrektorom, u których jeździłem w Polsce, takim jak - Zbigniew Szczepkowski, Piotr Kosmala, Piotr Wadecki, Piotr Krajewski. Z nimi spędziłem większość czasu w peletonie i dużo się nauczyłem. Dziękuję również Darkowi Banaszkowi, mimo iż nigdy nie jeździłem u niego w ekipie, to czas spędzony razem na wyścigach także wiele mnie nauczył. Dziękuję wszystkim tym, których tu nie wymieniłem, ale od każdego coś wyniosłem. Dziękuję również sponsorom, którzy finansowali wszystkie drużyny, które reprezentowałem, a było ich trochę :)

Chciałbym podziękować również Włodzimierzowi Reznerowi za to, że jego głos podczas komentowania towarzyszył mi od moich początków w dorosłym ściganiu, aż do ostatniego mojego startu w karierze. Dziękuję też Wiesławowi Ciasnocha za pomoc, zaufanie i wsparcie, którego mi udzielał, kiedy byłem w tym cięższym okresie kariery.

Słowa podziękowania kieruję do Dariusza Wyszyńskiego i firmy DAR BUD za pomoc, wsparcie i pozytywne rozmowy J Szczególne podziękowania dla Andrzeja Domina za ostatnie lata mojej kariery, za wyciągnięcie pomocnej dłoni. Gdyby nie On to oświadczenie pisałbym już trzy lata temu. Rzadko się spotyka tak pozytywnie nastawionych do kolarstwa ludzi jak Andrzej, prawdziwych pasjonatów tego sportu, którzy wspierają kolarzy od serca. Dziękuję również Wojtkowi Pawlakowi za te trzy lata współpracy.

Dziękuję wszystkim osobom z obsługi, z którymi pracowałem przez wszystkie lata. Dziękuję kolarzom, z którymi w różnych ekipach miałem zaszczyt się ścigać. Dziękuje za te niezapomniane chwile.

Na koniec najważniejsze Osoby. Dziękuję moim rodzicom i braciom za wsparcie i bycie ze mną zawsze, kiedy było lepiej i gorzej, dziękuję moim kibicom, przyjaciołom i całej rodzinie. Kibicowali mi nie tylko wtedy, kiedy było dobrze, ale zawsze byli ze mną.

Szczególne podziękowania dla moich najwierniejszych kibiców, mojej żony Karoliny i córeczki Martynki za wyrozumiałość, wsparcie i gorący doping, za to że byli ze mną nie tylko jako żona i córka, ale jako osoby, które mnie wspierają we wszystkim, co robię. Nie jest prostą sprawą być żoną sportowca, a zwłaszcza kolarza :)

Dziękuję wszystkim za te wszystkie wspólne lata.

Do zobaczenia na wyścigach po drugiej stronie :)

Mariusz Witecki

Sport Echo Dnia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie