- Tak marnuje się nasze pieniądze - zaalarmował nas czytelnik z ulicy Mazurskiej w Kielcach.
- Mieszkam wraz żoną od 40 lat w jednorodzinnym domku. Ostatnio listonosz zostawił nam dwa listy polecone. Okazało się, że były to wezwania do zapłaty podatku od nieruchomości. Oba były o identycznej treści. Zawsze przychodził jeden list, a od ubiegłego roku przysyłają dwa. Myślałem, że to pomyłka urzędników, ale jednak nie. Ponoć takie są przepisy. Urzędnik wyjaśnił mi, że jedno wezwanie trzeba podrzeć, a drugie zapłacić. Jakie to jest marnotrawstwo. Trzeba zapłacić za znaczki, koperty, pracę urzędników i listonosza. A współwłaściciele tracą czas, oboje z żoną musieliśmy iść na pocztę i stać w kolejce po odbiór listów poleconych. Czy tak musi być? - pyta czytelnik.
Podobnie listy polecone otrzymali wszyscy współwłaściciele działek, domów i mieszkań.
- Takie są przepisy od 2003 roku - mówi Dorota Polak, dyrektor Wydziału Podatków Urzędu Miasta w Kielcach. - Każdy współwłaściciel musi otrzymać decyzje o wysokości naliczonego podatku. My nie mamy prawa wnikać, jakie są układy między współwłaścicielami i który z nich, jaką część podatku płaci. Jeśli któremuś z nich nie dostarczymy decyzji, to wówczas, gdy podatek nie wpłynie do miejskiej kasy nie możemy go egzekwować od niezawiadomionej osoby,
Dodaje, że dostarczenie przesyłek to wysokie koszty. Urząd wysyła rocznie 50 tysięcy wezwań do współwłaścicieli, jeden list polecony kosztuje 5 zł 40 gr. Koszt wszystkich przesyłek to około 270 tysięcy złotych.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?