Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marzenia o obwodnicy

Rafał BANASZEK <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>

Dla burmistrza Włoszczowy to utopia. Dla starosty - inwestycja niemożliwa do wykonania przez lokalny samorząd. Warta, zdaniem burmistrza, około 200 milionów obwodnica jest marzeniem mieszkańców miasta od blisko 40 lat. Marzeniem, które chyba nigdy się nie spełni…

Ultimatum dla kandydata na burmistrza

Po poruszeniu w naszym ostatnim artykule sprawy przebudowy ulicy Sienkiewicza i sugestii przedstawiciela Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Kielcach, że we Włoszczowie przydałaby się obwodnica, odezwali się mieszkańcy miasta. - Podjęliśmy zgodną uchwałę, że w nadchodzących wyborach samorządowych poprzemy tego kandydata na burmistrza, który sprawę obwodnicy postawi jako priorytetową - stwierdza w przekazanej nam petycji Społeczny Komitet Obywatelski Budowy Obwodnicy, w skład którego wchodzi między innymi były burmistrz Włoszczowy Paweł Ameryk. - 1051 zebranych podpisów osób oraz ich rodzin to znacząca liczba głosów przy wyborze burmistrza - dodaje Ryszard Macherski, mieszkaniec ulicy 1 Maja.

Społeczny Komitet Obywatelski żali się na burmistrza, przewodniczącego Rady Miejskiej i starostę, którzy - zdaniem komitetu - niewiele zrobili w tej sprawie, chociaż na początku kadencji temat budowy obwodnicy był przedstawiany na sesjach. W 2002 roku mieszkańcy Włoszczowy zwrócili się do nowo wybranych władz powiatu i gminy o włączenie do planów gospodarczych przebudowy infrastruktury komunikacyjnej w mieście. Apel swój uzasadniali tym, że z roku na rok nasila się ruch samochodów ciężarowych przez centrum miasta, przez które biegną trzy drogi wojewódzkie. W ciągu doby przejeżdża nimi kilka tysięcy pojazdów. To powoduje znaczne utrudnienia nie tylko w ruchu, ale również przysparza szkód budowlanych, zagrażając między innymi miejscowemu kościołowi, którego ściany mogą pękać.

Od 40 lat w planach

Według Społecznego Komitetu Obywatelskiego, optymalnym rozwiązaniem pierwszego etapu budowy obwodnicy byłoby połączenie wylotu ulicy Głowackiego z drogą wojewódzką numer 786, biegnącą w kierunku Czarncy. Wówczas powstałby nowy odcinek drogi, o długości około 1200 metrów. Samochody ciężarowe kierowałyby się z dróg wojewódzkich na obwodnicę, bez konieczności wjeżdżania w rynek. Projekt budowy obwodnicy znajdował się od końca lat 60. w planach zagospodarowania przestrzennego miasta. Władze ówczesnych kadencji niejednokrotnie zapewniały mieszkańców Włoszczowy w swoich programach wyborczych, że problem ten zostanie rozwiązany. Wszystko kończyło się na obietnicach.

- Więc poparcia od nas obecny burmistrz na przyszłą kadencję raczej nie otrzyma - brzmi oficjalne zdanie komitetu budowy obwodnicy, które, przypomnijmy jeszcze raz, jest głosem ponad tysiąca mieszkańców miasta. - Mówienie, że jest to sprawa województwa, nie załatwia sprawy, bo nic nie stoi na przeszkodzie, aby gmina w tym kierunku czyniła starania - przyznają członkowie Społecznego Komitetu Obywatelskiego i dodają, że ze swojej strony są w stanie zmobilizować firmy transportowe, zakłady pracy i przedsiębiorstwa do udzielenia pomocy rzeczowej w związku z budową odcinka obwodnicy.

Kto da Włoszczowie takie pieniądze?

Burmistrz Włoszczowy Józef Grabalski uważa, że pomysł budowy obwodnicy jest jak najbardziej uzasadniony, ale - jak podkreśla - budowa ta nie zależy od gminy, powiatu, tylko od województwa. - Uważam, że obwodnica jest bardzo potrzebna dla naszego miasta, to jest moje marzenie. Ale trzeba mierzyć siły na zamiary. Budowa obwodnicy jest mało prawdopodobna. To utopia. Wyliczyliśmy, że cały pięciokilometrowy odcinek obwodnicy, która miałaby biegnąć stroną południową miasta, kosztowałaby około 200 milionów złotych (łącznie z wykupem hektarów gruntów, opracowaniem dokumentacji, budową nowoczesnej drogi). Kto da Włoszczowie takie pieniądze? - pyta burmistrz Grabalski.

Burmistrz sugeruje się pięciokilometrowym odcinkiem od ulicy Jędrzejowskiej, tymczasem mieszkańcom miasta chodzi o zaledwie 1200-metrowy odcinek między ulicą Koniecpolską a drogą wojewódzką na Czarncę. I tutaj - ich zdaniem - należałoby coś zrobić. Nawet porozmawiać z rolnikami o wykupie gruntów. Część ziemi, gdzie przebiegałaby przyszła obwodnica, należy do skarbu państwa. Tereny południowe miasta to grunty słabej klasy - czwartej i piątej. Udogodnieniem byłaby też polna droga, która biegnie między ulicą Koniecpolską a drogą wojewódzką. Można by wykorzystać ją do budowy obwodnicy.

Pesymistą, jeśli chodzi o powstanie obwodnicy we Włoszczowie, jest także starosta włoszczowski Zbigniew Krzysiek, który, podobnie jak burmistrz Grabalski, niejednokrotnie zgłaszał władzom wojewódzkim ten problem. - Wszystko będzie zależało od przyznanych naszemu województwu środków na drogi wojewódzkie na lata 2007-2013 - twierdzi starosta Krzysiek. - Ale z tego, co da się zaobserwować obecnie, jest kiepsko. Wszystkie samorządy czekają na pieniądze. Budowa obwodnicy we Włoszczowie jest niezbędna, ale inwestycja ta nie jest możliwa do udźwignięcia przez samorząd gminny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie