Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Płatek to Strażak Roku 2021 w powiecie pińczowskim. Kim jest?

Michał Kolera
Michał Kolera
Od lewej: Mateusz Płatek, Łukasz Wojciechowski, Marcin Gawłowski - strażacy z jednostki w Chruścicach.
Od lewej: Mateusz Płatek, Łukasz Wojciechowski, Marcin Gawłowski - strażacy z jednostki w Chruścicach. archiwum prywatne
Mateusz Płatek, to Strażak Roku 2021 w powiecie pińczowskim. Jednostka w Chruścicach, w której służy, zawsze jest na pierwszej linii walki z żywiołami i nieszczęśliwymi zdarzeniami. Opowiada nam o swojej pracy.

Jednostka w Chruścicach dysponuje ciężkim samochodem ratowniczo-gaśniczym marki mercedes. Posiada też samochód strażacki renault oraz osobowe auto operacyjne - skodę octavię. Ma także ponton z silnikiem zaburtowym oraz pompę wysokiej wydajności. Służy w niej około 40 strażaków, w tym 25 czynnych. - Jesteśmy dość zajęci, wyjeżdżamy prawie codziennie. Najczęściej są to pożary. O wiele rzadziej, na szczęście, zdarzają się wypadki. Jesienią dużo interwencji dotyczy usuwania niebezpiecznych owadów. Na szczęście w tym roku nie ma zbyt wielu pożarów traw - mówi Mateusz Płatek.

W tym roku strażacy z Chruścic mieli mnóstwo pracy z usuwaniem skutków dramatycznych powodzi, jakie nawiedziły powiat pińczowski. - Zła sytuacja była w Działoszycach. Zastała nas tam największa woda - relacjonuje Mateusz Płatek.

Na co dzień Mateusz Płatek jest operatorem ciężkiego sprzętu w pobliskiej kopalni. Jest kawalerem, ma dopiero 28 lat, a już został naczelnikiem jednostki. W chruścickiej straży pożarnej jest od 15 roku życia. Najpierw działał w młodzieżówce, jeździł na zawody. Do pracy strażackiej wciągnął go wujek Stanisław Sternak, który jest prezesem jednostki.

W wieku 18 lat znalazł się wśród dorosłych strażaków. - Do wydarzeń mogłem jeździć dopiero po zrobieniu wszystkich kursów. Starsi koledzy byli na szczęście bardzo życzliwi i szybko wdrożyłem się w pracę - wspomina.

Najtrudniejszą akcją, jaką pamięta jest ta z 2019 roku, kiedy w pobliskiej Koperni spłonął magazyn z ziołami. Straty wynosiły wtedy sześć milionów złotych.

- Gasiliśmy go przez pięć dni. Siedzieliśmy tam prawie non stop. Na szczęście mój pracodawca jest bardzo wyrozumiały i dał mi wolne. Jak trzeba wyjechać, zawsze spotykam się ze zrozumieniem. Tak samo reagują koledzy z pracy. Jeśli mogą, zawsze mnie zastępują. Mam tylko 10 kilometrów z pracy do remizy. Staram się pogodzić pracę operatora i służbę w straży - mówi Mateusz Płatek.

Trudna była także akcja, do której doszło prawie dekadę temu w Turze Dolnym. - To był pożar stodoły. Kolega został przygnieciony. Ledwo uszedł z życiem. Na szczęście wyzdrowiał - opowiada.

Mateusz Płatek chwali sobie współpracę z Komendą Powiatową Państwowej Straży Pożarnej w Pińczowie. - Czujemy się tam, jak w domu. Zawsze możemy na nich liczyć, staramy się odwdzięczyć tym samym - mówi Strażak Roku 2021 w powiecie pińczowskim.

Co jest, jego zdaniem, najważniejsze w pracy strażaka ochotnika? - Bezpieczeństwo. Żeby nic nie stało się ludziom i samym strażakom - podsumowuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie