MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Metanoya Michała Zapały. Muzyczny projekt kielczanina zwyciężył w Scyzoryki Festiwal 2013 w kategorii Debiut

Anna BILSKA [email protected]
Kielecki muzyk nie próżnuje. Jego najnowszy projekt Metanoya zdobył Scyzoryka w kategorii Debiut.
Kielecki muzyk nie próżnuje. Jego najnowszy projekt Metanoya zdobył Scyzoryka w kategorii Debiut. Łukasz Zarzycki
Niewielu jest w Świętokrzyskiem tak utalentowanych wokalistów, którzy uwodzą słuchaczy zniewalającym głosem, a do tego znakomicie grają na gitarze i perkusji. Rozmawiamy z Michałem Zapałą, założycielem, wokalistą i liderem projektu Metanoya.

Michał Zapała z wykształcenia jest socjologiem. Sam zaprzecza, że jest muzycznym romantykiem, jednak muzyka gra mu w duszy już od kilkunastu lat, którą tworzy z czystej pasji, o której mógłby rozmawiać godzinami. Choć jego drogi często wykraczały poza teren województwa (mieszkał w Warszawie, Krakowie, Londynie), to nie może się rozstać z Górami Świętokrzyskimi. Jak mówi - góry i muzyka to jego powietrze.

*Anna Bilska: Co kryje się pod nazwą Metanoya?

- Metanoya to termin, który pochodzi z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Oznacza przemianę wewnętrzną, reintegrację, to przeciwieństwo paranoi. Dla mnie to pewien nowy etap w życiu. Po kilku latach przerwy od grania wracam do swojej pasji z nowym składem. Pomysł na wspólne granie powstał przy okazji mojego spotkania z Pawłem Piotrowskim. Zetknęliśmy się podczas realizacji koncertu "I w tym cały kłopot" w Kieleckim Centrum Kultury. Postanowiliśmy zaryzykować współpracę jako duet autorsko-producencki. Ja piszę, Paweł aranżuje, a chłopaki nagrywają.

*Ale ryzyko się opłacało. Zdobyliście Scyzoryka w kategorii Debiut…

- To miłe zaskoczenie, tym bardziej, że jury składa się z cenionych ekspertów branży muzycznej. Jest to dla nas motywacja do dalszej działalności. Już pracujemy nad kolejnymi numerami. Jeśli znajdą zainteresowanie pomyślimy o albumie i trasie na jesieni tego roku.

*Co Metanoya może zaoferować słuchaczom poszukującym dobrej muzyki?

- Oprócz moich własnych, robimy piosenki do tekstów takich autorów jak Marek Tercz, "Kolka" [przyp. Red. - basista i współautor tekstów zespołu Menomini], Piotr Fedorczyk [przyp. Red. - autor wierszy z płyty "Tramwaje na pustyni]. W warstwie muzycznej będę się starał namawiać Pawła do zabawy konwencją reggae i dub. Wiem, że jego ulubionym zespołem jest Toto, zastanawiam się, czym mi to grozi…[śmiech]. Jeśli chodzi o klimat piosenek, to chcę rozwijać pewien rodzaj duchowości, natomiast w kwestii aranży mam nadzieję, że będzie to fuzja naszych poszukiwań i fascynacji. W praktyce, jak znam życie, pewnie będziemy się bić na noże, albo scyzoryki…

*Metanoya debiutuje, ale ty już jesteś dobrze znany w środowisku muzycznym. Znamy cię między innymi z zespołu Menomini…

- Sześć lat temu ukazała się pierwsza i jedyna płyta zespołu Menomini, która wprawdzie nie pokryła się platyną, ale spotkała się ze sporym zainteresowaniem. Zespół, którego byłem wokalistą działał kilka lat. Po nagraniu tego albumu zespół się rozpadł. Podobnie jak ja sam… Widocznie nie były nam pisane dalsze przygody muzyczne w takim składzie. Zamieszkałem w Warszawie, gdzie poznałem nowych ludzi, z którymi dalej realizowałem swoje pomysły jako perkusista w zespole "Niewiem". Ciekawym wyzwaniem było dla mnie w tym czasie śpiewanie zza bębnów. Zespół nagrał tylko jeden album. Po pewnym czasie nasze drogi rozeszły się i zacząłem nagrywać solo.

*Na jakich płytach możemy posłuchać twojego wokalu lub twojej gry?

- Popełniłem dwie wydane nieoficjalnie płyty "Wyrwali mi torbę na Stalowej" i "Tramwaje na pustyni". Chciałbym kiedyś wydać tę pierwszą z bogatszym instrumentarium. Póki co funkcjonuje jako kopia mojego listu, o którym wspomina utwór nagrodzony w Scyzorykach. Od kilku miesięcy próbuję stworzyć dwa zespoły, w których chcę się dalej rozwijać. Jeden z nich to właśnie Metanoya, drugi bardziej rockowy nazywa się "Stypa". Z każdym z nich przygotowuję materiał na płyty, które ukażą się nakładem wydawnictwa Hillary Mala.

*Czym obecnie się zajmujesz?

- Gram z bluesmanami w Kazimierzu Dolnym. Może urodzi się z tego płyta. Przygotowuję też muzykę do poezji Jana Kochanowskiego w ramach spektaklu, który będzie wystawiany od października w Wojewódzkim Domu Kultury w Kielcach.

*Kiedy znów o tobie usłyszymy?

- Nie chciałbym za daleko wybiegać w przyszłość, ale chciałbym kiedyś, oprócz własnego wydawnictwa, zainicjować coś na większą skalę. Być może będzie to festiwal muzyczny dla wytrawnych słuchaczy.

*Czy poza własnym festiwalem muzycznym masz inne plany, marzenia?

- W uprawianiu muzyki wychyliłem gdzieniegdzie na pastwę swoje osobiste życie, teraz chciałbym na nowo spotkać moich bliskich.

*Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie