Michał Zieliński
Michał Zieliński
Urodził się 6 maja 1984 roku w Żernicy. Napastnik Korony Kielce, wcześniej grał w Naprzodzie Żernica, Concordii Knurów, Polonii Bytom, GKS Katowice. W ekstraklasie rozegrał 86 spotkań, strzelił 13 goli. Na koncie ma jeden występ w pierwszej reprezentacji Polski - za kadencji Leo Beenhakkera. Ma też obywatelstwo niemieckie. Pseudonim: "Zielu". Ma żonę Kornelię. W wolnych chwilach surfuje w Internecie.
Dorota Kułaga: * Po kilku kolejkach przerwy znowu udało ci się trafić do siatki... Ta bramka sprawiła ci dużo radości.
Michał Zieliński: - Zgadza się. Cieszę się, bo kilka kolejek czekałem na tego gola. Ostatnio nie grałem zbyt dużo, w meczu z Górnikiem dostałem szansę od początku, na boisku spędziłem ponad godzinę, fajnie, że udało się zdobyć bramkę. Teraz mamy przerwę. Trzeba ją dobrze wykorzystać. Kolejny mecz gramy w Poznaniu z Lechem i przekonamy się, w którym miejscu jesteśmy, jaka jest nasza siła w tym sezonie.
* Na razie idzie wam bardzo dobrze. Po dziewięciu kolejkach jako jedyni jesteście niepokonani w ekstraklasie.
- I oby tak było jak najdłużej. Przed sezonem wielu nas skreślało, mówiło, że jesteśmy pewnym kandydatem do spadku. Z takiej pozycji startuje się najlepiej. My dalej twardo stąpamy po ziemi. Nie chcemy nadmuchiwać balonu, bo wiemy, jak było w zeszłym sezonie. Mówiło się o europejskich pucharach, a pamiętamy, jak się skończyło. Nasze cele się nie zmieniają. Walczymy o utrzymanie - to jest priorytet.
* Wydawało się, że po odejściu Andrzej Niedzielana i Ediego Andradiny siła ofensywna Korony będzie mniejsza. A wcale tak nie jest.
- Bardzo mnie to cieszy. Rzeczywiście, gramy dobrze w defensywie, w miarę skutecznie w ofensywie i przynosi to efekty. Przyszli inni zawodnicy, którzy dostali szansę i na dzień dzisiejszy wykorzystują ją na miarę swoich możliwości.
* Ty już zadomowiłeś się w Kielcach?
- Teraz już tak mogę powiedzieć, bo wiadomo, jak było wcześniej. Trener Sasal po pół roku mi podziękował. Teraz wróciłem, na pewno dużo dał mi pobyt w Katowicach, bo systematycznie grałem w GKS i w tym sezonie to procentuje. A jeśli chodzi o Kielce, to bardzo mi się tu podoba, tym bardziej w obecnej sytuacji, gdy jesteśmy wiceliderem ekstraklasy. Można powiedzieć - same plusy. Jestem bardzo zadowolony z pobytu w tym mieście. Zresztą tutaj mam rodzinę. Wprawdzie ostatnio rzadziej się odwiedzamy, ale na początku, jak przyszedłem do Korony, było łatwiej, bo mogłem liczyć na jej pomoc.
* W Kielcach mieszkasz z żoną Kornelią. Czy również chodzi na mecze?
- Oczywiście, że chodzi i gorąco nam kibicuje. A mogę się pochwalić, że już w grudniu nasza rodzina się powiększy. Będziemy mieć córeczkę. Piłkarsko się rozwijamy, rodzina się powiększa, jest się z czego cieszyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?