Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy ulicy Bęczkowskiej w Kielcach pozbawieni dojazdu do domów

Paula Goszczyńska
Robotnicy po kilku godzinach zaczęli zasypywać rozkopaną drogę. Nowa nawierzchnia zostanie położona dopiero po wpięci do wodociągu.
Robotnicy po kilku godzinach zaczęli zasypywać rozkopaną drogę. Nowa nawierzchnia zostanie położona dopiero po wpięci do wodociągu. Dawid Łukasik
„Jesteśmy odcięci od świata!” - zaalarmowali nas we wtorek, 25 października mieszkańcy domów przy ulicy Bęczkowskiej w Kielcach. Powodem był wykop na całej szerokości ulicy. Jak dowiedzieliśmy się od wzburzonych czytelników, dojazd do ich domów był zablokowany przez kilka godzin.

- Nikt nas wcześniej nie powiadomił, że znajdziemy się w takiej sytuacji. Nie było żadnej wywieszonej informacji na ten temat. Byliśmy zupełnie nieprzygotowani! - mówią mieszkańcy ulicy Bęczkowskiej.

Z uzyskanych przez nas informacji wynikało, że za prace związane z rozkopaniem ulicy odpowiada Wydział Inwestycji Urzędu Miasta w Kielcach.

- Prowadzimy tam roboty związane z doprowadzeniem wodociągu. Naszym planem jest zasilenie w wodę ulicy Świerczyńskiej i Ciekockiej. Problem z wjazdem na ulicę Bęczkowską naprawdę nie trwał długo - zaledwie godzinę lub dwie. Mogę jednak zapewnić, że następnym razem zwrócimy uwagę, żeby powiadomić mieszkańców o podobnej sytuacji - mówi Bernard Oziębły, dyrektor Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta.

Nasi czytelnicy twierdzą jednak, że nieprzyjemna sytuacja związana z zablokowaniem drogi trwała co najmniej dwa razy dłużej.

- Uważamy, że sprawa mogła zakończyć się nieszczęściem. Co jeśli ktoś na naszej ulicy potrzebowałby karetki i natychmiastowej pomocy lekarza? Kwestia czekania kilku godzin w takich przypadkach nie wchodzi w grę. Wjazd na ulicę Bęczkowską od ulicy Świerczyńskiej był zupełnie rozkopany. Była tam głęboka dziura, która zupełnie uniemożliwiała korzystanie z drogi. Przecież robotnicy mogli położyć jakieś platformy, chociaż na połowie ulicy. W nagłych przypadkach można by było przejechać po nich samochodem - podkreślają mieszkańcy.

Prace związane z przeprowadzeniem wodociągu realizowała firma Transportowo-Handlowo-Usługowa TRANS-KOP. Gdy dotarliśmy na miejsce, robotnicy byli w trakcie zasypywania dziury w drodze.

- Projekt przewidywał jedynie połówkowe zamknięcie ulicy. Niestety nie przewidzieliśmy pogody, a deszcz zepsuł nam trochę plany. Musimy przeprowadzić pod drogą rurę osłonową, w której będzie poprowadzona rura wodociągowa. Początkowo, zgodnie z planem rozkopaliśmy połowę drogi, ale z racji tego, że teren zrobił się podmokły, nie mogliśmy ryzykować, że poziom na całej szerokości drogi nie będzie się zgadzał. Gdybyśmy zaryzykowali i źle ustawili rurę osłonową, trzeba by było rozkopywać wszystko ponowie. Goni nas termin, więc do wszystkiego dochodzi pośpiech. Mieszkańcy ulicy nie zostali poinformowani o pracach, ponieważ połowa ulicy miała być sprawna. Niestety wyszło inaczej. Po wpięciu do wodociągu, odtworzymy zniszczoną nawierzchnię. Chcę przeprosić wszystkich za zaistniałe problemy, ale naprawdę inaczej się nie dało dobrze tego zrobić. - tłumaczy sytuację właściciel firmy TRANS-KOP, Piotr Gwóźdź.

Trwa loteria Echa Dnia. KLIKNIJ I SPRAWDŹ, JAK WYGRAĆ MIESZKANIE, SAMOCHÓD I NAGRODY PIENIĘŻNE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie