Mieszkanka gminy Osiek oszukana w internecie. Sama podała kody blik

Sprawa zaczęła się od tego, że 13-letnia córka kobiety wystawiła w internecie na sprzedaż deskorolkę, chciała za nią 50 złotych. Potem sprawy potoczyły się jak zwykle: matka dziewczyny dostała smsa z linkiem, potem dzwonił do niej „pracownik banku”. Mówił, że omyłkowo przelano na jej konto znacznie większą kwotę. Prosił, by pieniądze zwróciła za pomocą kodów blik. Przyznała, że przekazywała mu kody. Dopiero potem zorientowała się, że to może być oszustwo, ale wtedy na koncie brakowało już prawie 13 tysięcy złotych.