Najlepsi migający kucharze: Ania Zacharz z Kielc i Marek Bełz z Żarów.
W konkursie, którego gospodarzem był Specjalny Ośrodek Szkolno - Wychowawczy dla Słabosłyszących i Niesłyszących przy ulicy Jagiellońskiej 30 w Kielcach wzięło udział 56 uczniów zasadniczych szkół zawodowych i techników z 13 ośrodków dla młodzieży niesłyszącej w Polsce. Przyjechali finaliści konkursów wojewódzkich z Poznania, Żarów, Sławna, Kutna, Lublińca, Łodzi, Szczecina, Radomia, Kielc, Krakowa i Warszawy.
W pierwszej części pisali test sprawdzający ich znajomość przedmiotów zawodowych, takich jak technologia i podstawy żywienia. W drugiej razem z kucharzami z kieleckich restauracji wyczarowywali cuda z pomidorów, ogórków, marchewki, jabłek, kapusty pekińskiej, którymi zdobili potrawy. Pierwsze miejsce wśród uczniów zasadniczych szkół zawodowych zajęła Ania Zacharz z Kielc, wśród uczniów techników najlepszy okazał się Marek Bełz z Żarów. Zespołowo wygrali kielczanie przed ośrodkiem w Radomiu i Sławnie.
- Konkurs jest nie tylko okazją do sprawdzenia swoich umiejętności, ale również możliwością poszerzenia słownictwa, zawarcia przyjaźni. To jest bardzo ważne w przypadku osób niesłyszących, napotykających na bariery w komunikacji ze zdrowymi - mówi Marta Jagniątkowska, dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno - Wychowawczego dla Słabosłyszących i Niesłyszących w Kielcach. - W społeczeństwie pokutuje mit, że osoby niesłyszące są gorsze, nie nadają się do pracy. Tymczasem nasza młodzież zdaje egzaminy zawodowe na tym samym poziomie trudności, co zdrowi uczniowie, co roku odbywa praktyki zawodowe w restauracjach i barach na terenie całego województwa, z wieloma pracodawcami utrzymujemy stałe kontakty, niektórym uczniom udało się znaleźć stałą pracę. Ich niepełnosprawność nie jest przeszkodą w komunikacji, bo przecież noszą aparaty słuchowe.
Kamil Oraniec, uczy się w trzeciej klasie technikum w ośrodku w Kielcach, chce zostać kucharzem. Odbywał już praktykę w restauracji "Ciżemka" w Sandomierzu. - Pracowałem w kuchni, przygotowywałem różne dania i pizze, podoba mi się ta praca. Byli ze mnie zadowoleni. Będę tam pracował, jak skończę szkołę - powiedział nam.
Dariusz Mrozik, szef kuchni w Hotelu pod Złotą Różą w Kielcach, gdzie odbywali już praktyki niesłyszący kucharze, mówi, że na początku trzeba było poświęcić im więcej czasu, żeby wdrożyli się w schemat pracy, ale potem radzili sobie zupełnie dobrze. - Mają swoje zalety: są uczciwi, szczerzy, dokładni - mówi. - No i zawsze jest cisza w kuchni - dodaje żartem Marek Brzeszcz z baru w Radiu Kielce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?