Młody kielczanin jest współtwórcą taneczno-wokalnego show. Opowiedział nam o kulisach jego powstawania

W show wystąpi także wokalistka z Kielc, Agnieszka Konarska.
(fot. Katarzyna Piątosa- Kuśmierczyk )

- Stres osiągnął w tym tygodniu punkt kulminacyjny. Denerwujemy się, ale wierzymy, że będzie dobrze - śmieje się Kamil Jaros. Pochodzący z Kielc wokalista jest współtwórcą taneczno-wokalnego show. Premiera przedstawienia w niedzielę, w Okęckiej Sali Widowiskowej w Warszawie.
Kamil pracował nad nim z choreografką Joanną Teślą.

- Poznaliśmy się w programie "Bitwa na głosy". Asia była choreografem naszej drużyny. Jakoś tak od razu skumaliśmy się, zaprzyjaźniliśmy. Kiedyś Joasia do mnie zadzwoniła i powiedziała: Kamil, zróbmy coś - wspomina kielczanin. - No i zrobiliśmy - dodaje.

PODZIAŁ OBOWIĄZKÓW

Tak narodził się pomysł na kostiumowe show taneczno-wokalne "Sun Days".

- Zwerbowałem ekipę. W jej skład wchodzi siódemka znakomitych wokalistów znanych między innymi z programów "Bitwa na głosy" i "The Voice of Poland", a także cztery wspaniałe tancerki, mistrzynie świata w tańcu sportowym - wymienia.

W gronie występujących znalazła się również pochodząca z Kielc, Agnieszka Konarska.
Kamil zajął się przygotowaniem wokalnym zespołu, natomiast jego wspólniczka Joanna Teśla zajęła się choreografią i kostiumami.

- Tańczę, śpiewam, biorę udział w show, ale podjąłem się też rozpisania głosów, ich nauką, wyszukaniem muzyki, aranżacjami. Zajmowałem się też sprawami organizacyjnymi, takim jak wynajmowanie sali na próby, na premierę, zaproszeniem gości. Chyba odnalazłem się nieźle, bo zdążyłem - śmieje się. - Sami sobie wyznaczyliśmy deadline na 27 stycznia.

PRIORYTETOWY "SUN DAY"

Łatwo nie było. Kamil w tym czasie na brak zajęcia nie narzekał. Pracuje w warszawskim Teatrze Rampa, prowadzi Studio Wokalne Groove Art w Artystycznym Domu Animacji filii Domu Kultury Włochy w Warszawie, studiuje w szkole muzycznej, gdzie niebawem będzie bronił dyplom.

- Jakimś cudem udało mi się pogodzić te wszystkie obowiązki, choć chyba jeszcze nigdy nie robiłem tak dużo jednocześnie - żartuje. - Jednak bez wątpienia "Sun Day" był priorytetem.
Prace nad show ruszyły pod koniec września 2012 roku.

- W listopadzie miałem spinkę, bo wiedziałem, ile zrobiliśmy, a ile jeszcze przed nami, więc bałem się, że nie zdążę. Ale każdy z nas ciężko pracował, często nawet pięć dni w tygodniu. Dzięki temu bardzo się zżyliśmy. Oczywiście były kłótnie, spięcia, ale zaprzyjaźniliśmy się. Wiele też nauczyliśmy się od siebie na wzajem - dodaje Kamil.

PRZEBOJE DLA KAŻDEGO

"Sun Day" to show, w czasie którego zespół wykonuje covery 20 znanych piosenek.

- Jest to przekrój znanych utworów zarówno tych starszych, jak i współczesnych, z różnych stron świata, w różnych stylistykach. Do każdej piosenki mamy dopasowany inny kostium i odrębną choreografię - wymienia. - Za nami próba generalna. Stres osiągnął w tym tygodniu punkt kulminacyjny. Denerwujemy się, ale wierzymy, że będzie dobrze, bo cała ekipa jest bardzo zaangażowana w to, co robimy.
Godzina zero w niedzielę, 27 stycznia o godzinie 18.

- Chcemy wypaść, jak najlepiej. Jeżeli tak się stanie, planujemy ruszyć w Polskę. Mamy już pierwsze zaproszenia. Mam nadzieję, bardzo chciałbym, żebyśmy wystąpili także w Kielcach - przyznaje.

Plakat reklamujący premierę show.