Dawniej rodzice byli załamani jak córka została matką przed dwudziestym rokiem życia, a syn oznajmił, że będzie ojcem przed zakończeniem studiów. Dziś to sami rodzice nakłaniają dzieci do ślubu, do którego oni się wcale nie kwapią.
- Mój syn ma już 40 lat i wcale nie zamierza się żenić - rozpacza jego matka, Halina mieszkająca na kieleckim osiedlu Słoneczne Wzgórze. - Robi kolejne podyplomowe studia, nie ma czasu umawiać się na randki, a ja czekam na wnuczki. Oboje z mężem jesteśmy załamani, bo widzimy, że synowi jest tak wygodnie żyć bez żadnych zobowiązań, a to, że chcemy mieć wnuki jego w ogóle nie obchodzi. Mieszka z nami, dajemy mu jeść, pierzemy, sprzątamy i do samodzielnego życia mu nie spieszno.
ANGLIA, SZKOCJA, A GDZIE WNUKI?
Na zmianę stanu cywilnego swoich córek czekają też Grażyna i Magda mieszkające w Kielcach na Stoku. - Moja Kasia ciągle jeździ po świecie, była już w Anglii, Szkocji, teraz wyjechała do Włoch. Lubi podróżować i mówi, że na stały związek ma jeszcze czas, a skończyła już 34 lata - opowiada jej matka. - Tłumaczy nam, że najpierw chce zarobić na mieszkanie i samochód. - Moja Ania natomiast w wieku 36 lat zakończyła pomieszkiwanie z trzecim chłopakiem i wróciła do nas, bo jej nie wyszło - wspomina załamana Magda.
Obawiamy się, że one już nigdy nie ułożą sobie życia, mówią, że ciężko byłoby im wytrzymać z kimś jednym przez całe życie, bo lubią zmiany. - A nasza kuzynka ma jeszcze gorsze obawy w stosunku do własnego syna, niż my. Opowiada, że skończył już 37 lat i jeszcze żadnej dziewczyny do domu nie przyprowadził. Zastanawia się czy on czasem nie woli mężczyzn, czy chce być singlem, po nocach przez to z mężem nie śpią, ale nie mają odwagi go o to zapytać.
NIE PASUJE? MOŻNA ZMIENIĆ
To, że ludzie decydują się na małżeństwo w coraz późniejszym wieku potwierdzają pracownicy kieleckiego Urzędu Stanu Cywilnego. - Coraz rzadziej zdarzają się małżeństwa dwudziestoparolatków, co dawniej było powszechne, częściej małżeństwa zawierają ludzie w okolicach trzydziestki i ci, którzy ją dawno przekroczyli - informuje Krzysztof Skuza, kierownik urzędu.
- Zauważyliśmy, że zrodziła się nowa tendencja, dużo partnerów poznaje się w pracy za granicą, inni przez Internet, czego dawniej też nie było. Niestety coraz częściej małżeństwa rozpadają się po dwóch, trzech latach i małżonkowie szukają kogoś nowego. Chyba związki rodzą się mniej spontanicznie, a bardziej z wyrachowania.
SEKS? TAK, ALE BEZ ŚLUBU
Powodów takiej sytuacji, że młodzi do ślubu nie dążą może być wiele. - Moda, że uprawiać seks można bez ślubu i żyć w wolnym związku jest fajnie przyszła do nas z zachodu - wyjaśnia socjolog Andrzej Kościołek.
- Akceptuje to społeczeństwo i same rodziny. Otworzyły się też nowe możliwości zarabiania pieniędzy, powstają nowe piękne mieszkania, są sklepy z fajnymi towarami i apetyt na dobrobyt rośnie. Dziewczyny stały się wymagające, patrzą czy partner ma mieszkanie, jest urządzony, a dojście do pewnej pozycji zajmuje czas. Psychoterapeuta Jarosław Kania dodaje, że inni wzbraniają się przed ślubem z lęku, napatrzyli się na nieudane małżeństwa swoich rodziców i nie chcą zafundować sobie podobnego kieratu, inni lubią przyjemności i swobodę, a związek kojarzy im się ze zbyt wieloma wyrzeczeniami, kolejni wolą mieszkać z rodzicami, bo jest to tańsze. A z dziewczyną można się przecież spotkać raz na jakiś czas.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?