Motocykliści z regionu mają wreszcie swój klub. Zorganizowali tam Wigilię

Ponad 60 wielbicieli motocykli zjechało na spotkanie z całego regionu. Nareszcie mają w Kielcach swoje miejsce, klub, w którym spotykają się co środy żeby porozmawiać o swoich zainteresowaniach, wymienić doświadczenia i pograć w karty. Zadbało o to stowarzyszenie Motostodola, które od PKP wydzierżawiło dawną halę maszynową przy ulicy Towarowej 22. - Remont trwał od maja. Zrobiliśmy go na własny koszt, chcieliśmy żeby dominował tu klimat motocyklowy i chyba się udało - śmieje się Marek Olczak ze stowarzyszenia.

Udało się z pewnością! Stara, zimna hala zamieniła się w klub z barem, sceną, ekranem i przede wszystkim niesamowitym klimatem, który tworzą ludzie dzielący wspólną pasję. Teraz Motostodola snuje dalsze plany. - Skupiamy większość środowiska motocyklistów, a razem możemy więcej. Chcielibyśmy promować młode kapele kieleckie, organizować koncerty i spotkania filmowe. W tym miejscu, mimo że jest to właściwie centrum miasta, nikomu nie przeszkadzamy. Nieraz może być głośno - mówi z uśmiechem Marek Olczak. Motocykliści świętokrzyscy z powodzeniem włączali się już w różnorodne działania charytatywne, regularnie oddają krew w ramach akcji Motoserce.

Środowe wieczorne spotkania są otwarte dla wszystkich, podobnie jak imprezy organizowane w klubie. Na motocyklową wigilię każdy przyniósł, co mógł. Były stoły zastawione jedzeniem, opłatek, wspólne ubieranie choinki. Motostodola organizuje także zabawę Sylwestrową, bo jak się bawić, to tylko we wspólnym gronie. Klub utrzymywany jest jedynie z dobrowolnych składek i darowizn, z których opłacany jest między innymi czynsz. Dlatego stowarzyszenie poszukuje darczyńców i sponsorów, którzy w jakiś sposób mogliby wspomóc działalność jedynego takiego w regionie miejsca.