Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Myszołowy i sowy odzyskały wolność w Chrobrzu. Ptasi Azyl ze Złotej uratował piękne zwierzęta. Zobacz zdjęcia i film

Michał Kolera
Michał Kolera
Tadeusz Ptak, szef Ptasiego Azylu w Złotej wraz z jednym z myszołowów.
Tadeusz Ptak, szef Ptasiego Azylu w Złotej wraz z jednym z myszołowów. Michał Kolera
Ptasi Azyl w Złotej zakończył rehabilitację sześciu ptaków. Pięć z nich udało się w piątek 26 marca, wypuścić na łono przyrody. Szósty, puszczyk zwyczajny, na wolność jeszcze poczeka, bo na kuracji jadł za dużo i podczas próby wypuszczenia nie był w stanie wzbić się w powietrze. - Przez następne tygodnie będziemy go karmić trochę skromniej i w końcu odleci - mówi Tadeusz Ptak, szef Ptasiego Azylu.

Zaplanowano wypuszczenie sześciu zwierząt. Trzech myszołowów, dwóch sów puszczyków i jednej sowy pójdźki. Przez ostatnie miesiące dochodziły one do siebie w Ptasim Azylu, a trafiły tam najczęściej w wyniku wypadków. Ciężko ranne lub osłabione nie miałyby same szans w naturze. Teraz, odkarmione i silne, mogły do niej wrócić.

- Dzisiaj wypuszczamy ptaki, które przeszły proces rehabilitacji. Kiedy do mnie trafiły, były wyczerpane. Jednego z nich potrącił samochód - mówił Tadeusz Ptak, który prowadzi Ptasi Azyl w Złotej.

Razem z nim był Jakub Wyka, ornitolog. - Zaobrączkowałem ptaki, które były u pana Tadeusza. Są one już w specjalnym katalogu. Pozwala to na zebranie interesujących informacji, gdyby kiedyś te ptaki trafiły przy jakiejś okazji na ornitologów. Jest to zawsze bardzo trudne, bo trzeba by je gdzieś ponownie odłowić, albo odczytać numer obrączki, kiedy ptak siedzi na gałęzi. Najbardziej chcielibyśmy uniknąć odczytywania obrączki na zwierzęciu, które ponownie doznało wypadku - tlumaczył.

- Dla ptaka taka metalowa obrączka z unikatowym kodem, jak dla nas dowód osobisty. Wiele okazów, które zostały zaobrączkowane w ptasich azylach, potrafi przez szereg lat dawać fascynujące materiały. Często znajduje się je setki, albo tysiące kilometrów od miejsca, gdzie dostały obrączkę - dodawał pan Jakub.

Historia jednego z myszołowów wzbudzała duże emocje. Opowiadała o tym Anna Steckiewicz, nauczyciel Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Chrobrzu. - Tego ptaka pies niósł w zębach. Powiedzieli o tym pracownicy, którzy remontowali dach na szkole. Udało się go uratować, nie był ciężko ranny. Podejrzewam, że jego stan był spowodowany wystrzałami sylwestrowymi, które go ogłuszyły, bo wszystko stało się na początku stycznia. Dostarczyliśmy go z synem do Ptasiego Azylu - powiedziała.

Jeden z puszczyków podczas kuracji w Ptasim Azylu najwyraźniej jadł nieco za dużo. W piątek nie był w stanie odlecieć z powodu... nadwagi. Po kilku próbach usiadł na ramieniu Patryka Steckiewicza, harcerza. Widać było, że razem czują się bardzo dobrze. Puszczyk był bardzo spokojny i dawał się głaskać, zachowywał się niczym oswojone zwierzę.

- W przeszłości także zawoziłem już do pana Tadeusza ptaki poszkodowane w wypadkach. Ten puszczyk, zanim odleci, będzie musiał jeszcze trochę schudnąć - relacjonował Paryk.

Najwięcej ochoty na odzyskanie wolności miały drapieżne myszołowy. Jeden z nich, chwilę po uwolnieniu go z klatki i położeniu na łące wzbił się w powietrze. Na początku miał problemy z nabraniem wysokości, ale po chwili zniknął w przestworzach.

Oto lista ptaków, podopiecznych Ptasiego Azylu, które tego dnia wypuszczono, bądź próbowano wypuścić w Chrobrzu.

Tadeusz Ptak, szef Ptasiego Azylu w Złotej wraz z jednym z myszołowów.

Myszołowy i sowy odzyskały wolność w Chrobrzu. Ptasi Azyl ze...

  • Myszołów dostarczony przez Annę Steckiewicz z gminy Złota 4 stycznia. Ptak początkowo był bardzo osłabiony
  • Myszołów dostarczony przez starszego sierżanta Jacka Talaskę z pińczowskiej policji 6 stycznia. Ptak został potrącony przez auto
  • Myszołów dostarczony przez straż miejską w Jędrzejowie 15 lutego. Wcześniej zderzył się z przeszkodą
  • Puszczyk dostarczony przez Agnieszkę Falkiewicz z Charbinowic w gminie Opatowiec w powiecie kazimierskim. Ptak zablokował się w kominie i był wyczerpany.
  • Puszczyk dostarczony przez Macieja Siekierę z Gałkowic w gminie Dwikozy w powiecie sandomierskim. Miał uszkodzoną nogę i skrzydło.
  • Sowa pójdźka dostarczona przez Tadeusza Wypycha, urzędnika z gminy Małogoszcz 19 lutego. Ptak był wyczerpany.
od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie