MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na finał Ligi Światowej w Rio jadą po medal. Rozmawiamy z Mateuszem Bieńkiem z Effectora Kielce

Kamil Markiewicz
Mateusz Bieniek
Mateusz Bieniek Fot. Sylwia Dąbrowa/Polska Press
Środkowy bloku Effectora Kielce Mateusz Bieniek znalazł się w 14-osobowej kadrze reprezentacji Polski na finał Ligi Światowej, który odbędzie się w dniach 15-19 lipca w brazylijskim Rio de Janeiro.

Trener naszej reprezentacji Stefan Antiga postawił na Mateusza Bieńka. Do Rio de Janeiro nie pojedzie mistrz świata, kapitan drużyny Karol Kłos.

Jak oceniasz swój debiut w reprezentacji Polski?
Na pewno był on udany. Ciężko sobie wyobrazić lepszy początek. Oczywiście nie mogę popadać w hura optymizm. Muszę dalej ciężko pracować. Mam nadzieję, że na dłużej zagoszczę w naszej narodowej drużynie.

Jak przyjęli cię inni zawodnicy?
Zostałem bardzo miło przyjęty. Wiem, że w reprezentacji grają bardzo dobrzy, doświadczeni zawodnicy, ale nie czułem żadnej różnicy klas. To naprawdę super siatkarze.

Z dotychczasowych spotkań rozegranych w reprezentacji Polski, które oceniasz najlepiej, a w których byś coś zmienił?
Myślę, że dwa ostatnie mecze fazy grupowej Ligi Światowej, rozegrane w Krakowie z Amerykanami, nie były najlepsze w moim wykonaniu. Sądzę, że duży wpływ miało na to zmęczenie, po wcześniejszych wyjazdowych pojedynkach. Muszę się także nauczyć grać w takich sytuacjach. Mam nadzieję, że takich meczów będzie coraz mniej. Zdaję sobie sprawę również z tego, że nie można grać zawsze na najwyższym poziomie. Czasem zdarzają się takie starcia, jak te z USA. Myślę, że we wszystkich wcześniejszych spotkaniach była solidna gra w moim wykonaniu. Na uwagę z pewnością zasługuje pierwszy mecz z Rosją, w którym grało mi się wyśmienicie.

Co czułeś wychodząc po raz pierwszy na parkiet w barwach reprezentacji Polski?
Wiedziałem, że spełnią się moje marzenie. Dodatkowego smaczku dodało to, że wyszedłem w podstawowej szóstce. Oczywiście czułem wielki stres i tremę. Nie wierzę tym, którzy mówią, że nie stresują się przed takimi meczami. To naprawdę wielkie przeżycie. Starałem się jak najszybciej odizolować i skupić się wyłącznie na grze.

Jak gra ci się przed tak dłużą publicznością?
W Kielcach nie spotkałem się do tej pory z tak liczną publicznością, ponieważ siatkówka jest dopiero na trzecim miejscu. Pierwsze miejsce zajmuje piłka nożna i Vive, a drugie piłka nożna i Korona. Powoli zaczynam się przyzwyczajać grać przy pełnej hali. Wtedy atmosfera jest niesamowita. W meczach w Iranie kibice stworzyli istne "piekło".

Odczuwasz wzrost zainteresowania swoją osobą?
Myślę, że tak. Chciałem się trochę od tego odizolować, ale jest to trudne. Otrzymuję mnóstwo wiadomości za pośrednictwem portali społecznościowych. Telefon też dzwoni bardzo często.

Sądzisz, że twoja dobra gra w reprezentacji Polski przyciągnie więcej kibiców do kieleckiej hali na mecze Effectora?
Mam taką nadzieję. Oczywiście jest w Kielcach grono kibiców, które zawsze nas wspiera, ale na pewno znacznie lepiej gra się przy pełnych trybunach. Gramy nie tylko dla siebie, ale także dla tych, którzy nas oglądają. Liczę na to, że nasza hala nie będzie pełna tylko na początku sezonu, ale podczas wszystkich spotkań ligowych. Z pewnością pomogłoby to nam w osiąganiu dobrych wyników.

Podczas zgrupowania w Spale, gdzie przygotowujecie się do finału Ligi Światowej, jesteś w pokoju z innym debiutantem Arturem Szalpukiem, to przypadek?
Nie. Myślę, że będziemy razem już do końca. Wcześniej dzieliłem pokój z Bartoszem Bednorzem, ale został on odesłany do kadry B. To normalne, że dwóch najmłodszych zawodników jest razem w pokoju.

W reprezentacji grasz z innym numerem niż w klubie. Miałeś na to jakiś wpływ?
W Effectorze gram z numerem 15 i z takim samym chciałem występować w reprezentacji. Jest on jednak zarezerwowany dla Piotra Gacka, więc musiałem wybrać jakiś inny. Teraz, gdy tak dobrze mi idzie gra z numerem 23, zastanawiam się, czy nie zmienić numeru na koszulce klubowej.

Znalazłeś się w 14-osobowej kadrze, która poleci do Brazylii na finał Ligi Światowej. Można powiedzieć, że w ten sposób wygryzłeś mistrza świata i kapitana drużyny Karola Kłosa.
Myślę, że pomogły mi w tym problemy zdrowotne Karola. Sądzę, że jakby był on całkiem zdrowy, to nie otrzymałbym tej szansy. Dużo zawodników było w takiej sytuacji. Muszę się cieszyć z powołania i grać, jak najlepiej, aby przekonywać do siebie trenera.

Na co liczycie w finale Ligi Światowej?
Nie chcemy robić sobie tylko dalekiej wycieczki. Będziemy walczyć o medal, mam nadzieję, że w złotym kolorze.

To chyba twoje pierwsze, tak pracowite wakacje? Nie brakuje ci odpoczynku?
W ubiegłym roku też prawie przez cały lipiec trenowałem. Wcześniej w kadrach młodzieżowych również przebywałem w tym okresie na zgrupowaniach. Jestem przyzwyczajony do takiego trybu pracy. Poza tym ciężko byłoby mi przez trzy miesiące nie grać w siatkówkę.

Rozpoczął się dobry okres dla kieleckiego klubu. Oprócz twojej reprezentacyjnej gry, mamy także dwóch zawodników w kadrze B Adriana Buchowskiego i nowego gracza Effectora Michała Kędzierskiego. Grają w niej także byli siatkarze klubu z Kielc.
To pokazuje pozostałym młodym zawodnikom, że warto przychodzić do Kielc. W Effectorze szkolenie stoi na dobrym poziomie. Mam nadzieję, że to nie ostatnie powołania zawodników z naszego klubu.

Oglądałeś jakieś mecze kadry B?
Niestety nie. Gdy grała ona na Igrzyskach Europejskich w Baku, rozgrywaliśmy mecze wyjazdowe i nie pozwoliła nam na to różnica czasu. Natomiast w trakcie meczów Ligi Europejskiej mamy treningi.

Jest duża różnica w treningach reprezentacji Polski, a tych w kieleckim klubie?
Tak. W reprezentacji duży nacisk kładzie się na taktykę. Duże znaczenie ma także podejście mentalne do spotkań.

Pokazałeś dopiero część swoich możliwości. Na co możemy jeszcze liczyć?
Na pewno nie chcę spocząć na laurach. Przede mną mnóstwo pracy i walki o grę w reprezentacji.

Zostajesz w Effectorze na kolejny sezon?
Na tę chwilę tak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie