Interwencję otrzymaliśmy od pana Krzysztofa, mieszkańca gminy Bodzentyn. - Uwielbiam chodzić na grzyby i muszę przyznać, że takiego wysypu, jaki jest w tym roku, nie było od lat.
Niestety służby leśne nie wykazują żadnej tolerancji dla grzybiarzy. Nie rozumiem tego, ponieważ chodząc po lesie i zbierając grzyby, nie wyrządzamy środowisku szkód.
Sam też pracowałem kiedyś w leśnictwie i do głowy mi nie przyszło, żeby tak ścigać ludzi - mówi. - Kary nakładają nie tylko za zbieranie grzybów, ale także za parkowanie obok lasu.
Grzybów w parkach narodowych nie można zbierać - tak mówią przepisy i za ich nieprzestrzeganie grozi mandat. - Jest to zapis jak najbardziej słuszny - grzyby to część biomasy, którą żywią się organizmy mieszkające w parku - mówi Jan Reklewski, dyrektor Świętokrzyskiego Parku Narodowego.
- Wiele osób nie może pogodzić się z tymi przepisami. Nieustannie reagujemy. Grzybiarze wjeżdżają do lasu samochodami i ustawiają je na zakazach wjazdu lub blokują wjazdy techniczne dla pracowników. W sezonie zauważalnie wzrasta też liczba odpadów w parku.
Wiele osób nie przestrzega również pozostałych przepisów i zamiast chodzić po wyznaczonych szlakach, zagłębia się w las, niepokojąc zwierzęta i depcząc roślinność - mówi dyrektor.
- Powierzchnia parków narodowych na terenie kraju to zaledwie 1 procent wszystkich terenów. Rozumiemy, że trwa sezon na grzyby, jednak w okolicy jest mnóstwo miejsc, gdzie można to robić - lasy nadleśnictw Suchedniów, Zagnańsk, Kielce.
Naprawdę nie ma konieczności zbierania grzybów w parku narodowym.
ZOBACZ TAKŻE: Telemagazyn. Jurorzy "MasterChefa" o 6. edycji show
(Źródło:telemagazyn.pl)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?