MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na ulicy Przelot w Kielcach wprowadzono zakaz postoju. Kierowcy interweniują

Luiza Buras-Sokół
Nawet z zaparkowanymi autami, ulica jest przejezdna. Na małym zdjęciu: tuż po wprowadzeniu zakazu parkowania zakładano blokady.
Nawet z zaparkowanymi autami, ulica jest przejezdna. Na małym zdjęciu: tuż po wprowadzeniu zakazu parkowania zakładano blokady. Czytelnik
Około tydzień temu na jednokierunkowej ulicy Przelot stanął znak zakazu postoju wzdłuż chodnika przy jezdni. Decyzja drogowców budzi kontrowersje wśród mieszkańców kilku okolicznych bloków.

- Ulica rzeczywiście jest wąska i przy ustawionych na całej długości autach trzeba było jechać bardzo uważnie, ale z drugiej strony to dla nas jedyne miejsce do parkowania - tłumaczy mieszkaniec bloku przy ulicy Przelot 6.

Na ulicy Przelot w Kielcach wprowadzono zakaz postoju. Kierowcy interweniują
Czytelnik

Znak znienacka

Samochody w tym miejscu zostawiają właśnie kierowcy bloków przy ulicy Przelot numer 4 i 6 oraz Toporowskiego 5 i 11, czasem także mieszkańcy ulicy Wiosennej. - O ile bloki przy Toporowskiego 5 i Przelot 4 mają niewielkie własne podwórka i kilka garaży, gdzie można zaparkować, o tyle pozostałe bloki korzystały jedynie z miejsc parkingowych wzdłuż jezdni - tłumaczy mężczyzna.

Zauważa, że znaki zakazu ustawiono tylko na ulicy Przelot. - Ulica Wiosenna jest chyba nawet węższa, ale tam wciąż można parkować. Gdzie w tym logika? - dopytuje kielczanin.

Dzień po tym, jak pojawiły się znaki, miejsce zaczęła także patrolować Straż Miejska. Wielu kierowców, którzy nie zauważyli znaków zakazu i parkowali „na pamięć”, zastało na kołach blokady. - Nikt nas nie poinformował, że organizacja ruchu, od lat taka sama, nagle ulegnie zmianie. Straż skorzystała z nieuwagi kierowców - denerwują się okoliczni mieszkańcy.

Sąsiedzka „przysługa"

Jarosław Radkiewicz, dyrektor Biura Zarządzania Ruchem Drogowym w Kielcach tłumaczy, że znak został ustawiony na wniosek mieszkańców bloku przy ulicy Toporowskiego 5. - Ulica ma 3,5 metra szerokości, chodnik - 2 metry szerokości. W takich warunkach parkowanie równoległe żadną miarą nie może odbywać się w sposób właściwy. Aby tak było, sama jezdnia powinna mieć 5 metrów szerokości, może 4,5 metra - wyjaśnia dyrektor Radkiewicz i dodaje, że sytuacja była patowa. - Kierowaliśmy się chęcią pomocy mieszkańcom, którzy konieczność ustawienia znaku zakazu postoju argumentowali między innymi trudnościami w poruszaniu się po zastawionym chodniku. Z drugiej strony innym mieszkańcom znak przeszkadza, bo zabrakło miejsc parkingowych. Często zdarza się, że wprowadzenie rozwiązań zgodnych z przepisami ruchu wiąże się z ograniczeniami - podkreśla Jarosław Radkiewicz.

Dodaje, że rozwiązaniem zadowalającym obie strony byłoby poszerzenie jezdni. - W Miejskim Zarządzie Dróg nie ma na to środków finansowych. Co innego, gdyby mieszkańcy założyli inicjatywę lokalną, wykonali projekt inwestycji. Takie działania finansowane są z innej puli - tłumaczy dyrektor Biura Zarządzania Ruchem Drogowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie