Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najpiękniejszy pies w Świętokrzyskiem lubi… gruszki prosto z drzewa

Lidia CICHOCKA
Czarne terriery rosyjskie pojawiły się u państwa Aliny i Grzegorza Pawlików 17 lat temu.
Czarne terriery rosyjskie pojawiły się u państwa Aliny i Grzegorza Pawlików 17 lat temu. Dawid Łukasik
Spod Nowosybirska przyjechał do Kielc pies, którego na ostatniej wystawie uznano za najpiękniejszego w województwie. To czarny terrier rosyjski o imieniu Cortes.

Czarne teriery rosyjskie

Najpiękniejszy pies w Świętokrzyskiem lubi… gruszki prosto z drzewa
Dawid Łukasik

(fot. Dawid Łukasik )

Czarne teriery rosyjskie

Rasa ukształtowana w okresie powojennym na terenie Związku Radzieckiego. Powstała z krzyżówek sznaucera olbrzyma, rottweilera oraz airedale terrier. Psy duże, masywne, z bogato rozwiniętą okrywą włosową. Wzbudzające już samym wyglądem respekt. "Siła spokoju kudłatego olbrzyma" - to określenie doskonale je charakteryzuje.

- Cortes jest trzecim ruskim terrierem w naszym domu - mówi Grzegorz Pawlik. - Pierwsza była Torka, potem jej syn Misiek. Misiek, mimo że te terriery są psami stróżująco-obronnymi wziął od kogoś zatrute jedzenie.

Znajomy widząc przygnębienie Pawlików, bo śmierć Miśka opłakiwał cały dom, postanowił im pomóc wręczając szczeniaka. Ostateczna decyzja należała do pani Aliny. Kiedy ona uległa, dostała prawo nadania psu imienia. - Cortes barbarzyńca i zwycięzca - wyjaśnia, dlaczego wybrała to imię pasujące jak ulał do charakteru psa.

Po psa trzeba było jechać do Estonii. - Kiedy go odbieraliśmy miał dwa miesiące i ważył z dziewięć kilogramów - opowiadają właściciele. - Przez kilka pierwszych dni był spokojny, rozpoznawał teren. Zaprzyjaźnił się nawet z kotem, ale potem okazało się, jaka energia go roznosi.

Pies błyskawicznie rósł. - Dokąd się dało, dbając o jego stawy, znosiliśmy go i wnosiliśmy po schodach - wyznaje pan domu. W międzyczasie pożarł cztery legowiska, bardzo bawił go granulat wypełniający środek, chociaż pani Alinie chciało się płakać, kiedy widziała zaśmiecone pomieszczenie. - Cortes zniszczył drzwi wejściowe, wyciągnął listwy z futryn, a kiedy pościągał z choinki najniżej wiszące cukierki, które jadł z papierkami, przewrócił drzewko i dokończył ucztę - wylicza wybaczając jednak szczeniakowi psoty. Pies na szczęście wydoroślał.

- Układamy go sami, mamy trening po Miśku i Torce - przyznaje pan Grzegorz. Znajomość zachowania psów tej rasy nieraz mu pomogła zapobiec niebezpiecznym sytuacjom. - Ludziom, zwłaszcza odwiedzającym wystawy wydaje się, że z psem można zrobić wszystko. My zaczęliśmy jeździć z klatką, by zapobiegać. Cortes bardzo mylnie może odczytać serdeczny gest, chęć pogłaskania go przez obcego. Nie ugryzie, ale wybijając się w ułamku sekundy z czterech łap przewróci na ziemię.

Pan Grzegorz podkreśla, że Cortes jest typowym terrierem rosyjskim. - Jego rodzice nadal pracują, pilnując obozów na północy i on ma to w genach. Dom i nas traktuje jak swoją własność, której trzeba strzec. Obcy są tolerowani, ale nawet na chwilę pies nie spuszcza ich z oka. Wygląda to jakby pies chciał się zaprzyjaźnić, ale tak naprawdę on nas pilnuje.

Przygotowania do wystawy trwają trzy dni!

Przygotowania do wystawy trwają trzy dni!

Cortes już jako szczeniak został pokazany na wystawie. Do tej pory zdobył 3 CACIBy (Międzynarodowy Certyfikat Wystawowego Championa Piękności), by dostać tytuł interchampiona musi jeszcze wziąć udział w międzynarodowej wystawie. - Jego przygotowania do pokazu trwają trzy dni, tyle zajmuje wyczesanie, bo sierść ma bardzo gęstą, kąpiel, strzyżenie - wyjaśnia pani Alina. Na szczęście na ringach zachowuje się grzecznie, nie wdaje się w bójki.

Z domownikami lubi się bawić, przytulać, domaga się głaskania trącając głową. Pakuje się do domu, chociaż w pokojach jest mu za ciepło, do budy nie zajrzał nawet raz. Lubi też spacery, każdego wchodzącego wita przynosząc smycz i zachęcając do przechadzki.

- Spacery muszą być wyczerpujące. Spacer na smyczy po centrum nie wchodzi w grę, pies musi się wybiegać. Dlatego szukamy odległych i pustych miejsc, wiemy, jakie wrażenie robi widok Cortesa. Chociaż gdyby ktoś zobaczył go jak zbiera gruszki z drzewa, jego przysmak, miałby niezłą zabawę - opowiada pan Grzegorz. - Pies je tylko te prosto z gałęzi.

- Jestem bardzo zadowolony, bo w tym roku na wystawie w Kielcach Cortes spotkał się po raz pierwszy z Dargasem, psem, który do tej pory wygrywał wszystko. On zwyciężył w klasie championów, Cortes w klasie otwartej, ale to Cortes został zwycięzcą rasy - mówi pan Grzegorz. - A potem dostał jeszcze tytuł Najpiękniejszego Psa Kielecczyzny.

Jak na tak utytułowanego psa przystało, właściciele otrzymują wiele ofert matrymonialnych. - Cortes już dwa razy został ojcem, ma 20 dzieci, ale bardzo ostrożnie dobieramy mu partnerki - mówi właściciel. Nie myśli o zatrzymaniu któregoś ze szczeniąt, bo pracy przy tym jednym jest wystarczająco dużo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie