Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najpierw matura, potem studia informatyczne - poznaj Marcina Jarząbka, Mistera Studniówki 2013

Dorota KLUSEK [email protected]
Włochaty przyjaciel, czyli ptasznik białokolanowy.
Włochaty przyjaciel, czyli ptasznik białokolanowy. Dawid Łukasik
Prezentujemy Marcina Jarząbka - laureata tytułu Mister Studniówki 2013 odwiedziliśmy w domu tuż przed maturą.

Hoduje rybki, ale jest także właścicielem ptasznika białokolanowego. Lubi jazdę na motorze i sport. Przez kilka lat trenował karate, a ostatnio muay thai. Jednak od pewnego czasu jego działania są skoncentrowane na przygotowaniach do matury.

Nie planował walczyć o tytuł Mister Studniówki. Wyszło bardzo spontanicznie. - Namówiła mnie moja nauczycielka. Długo mnie przekonywała, bo nie widziałem się w tym konkursie - przyznaje. - W końcu się zgodziłem.

MATURA ZA PASEM

I zaczęła się walka. Marcin od samego początku plebiscytu utrzymywał się w ścisłej czołówce głosowania SMS. - To w dużym stopniu zasługa moich kolegów, którzy działali. Wsparła mnie też moja rodzina, za co wszystkim serdecznie dziękuję - dodaje.

Przysłowiową kropkę nad "i" postawili jurorzy, oceniający kandydatów podczas finału zabawy w Galerii Echo w Kielcach. Tak oto Marcin został Misterem Studniówki 2013. - Powrót do szkoły, po finale był bardzo miły - przyznaje. - Otrzymałem wiele gratulacji, ze strony pani dyrektor, moich nauczycieli, a także koleżanek i kolegów.

"Minęła studniówka z wielkim hukiem…", jak śpiewał zespół Czerwone Gitary i już za kilka dni matura. Marcin jest uczniem technikum informatycznego w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych numer 5 w Łopusznie. Będzie zdawał egzaminy z języka polskiego, angielskiego i matematyki na poziomie podstawowym.

SZEROKI WACHLARZ ZAINTERESOWAŃ

- Powtórka jeszcze trwa - przyznaje. - Czuję, że te ostatnie dni i godziny będą bardzo gorące, ale staram się zachowywać spokój, bo spokój to podstawa.

Takie podejście być może wyniósł ze sportu. Marcin śmieje się, że każdy rodzaj aktywności jest dla niego atrakcyjny. - Basen, biegi, rolki, co tylko jest możliwe - śmieje się. - Do niedawna trenowałem muay thai, ale ze względu na przygotowania do matury musiałem zrezygnować. Wcześniej przez kilka lat chodziłem na karate. Gram też w piłkę nożną w naszym klubie w Łopusznie.

Interesuje się również motoryzacją. Ma swój motor. Jego ogromną pasją są natomiast gry komputerowe. - Lubię grać, dobrze mi to wychodzi - żartuje. - W przyszłości chciałbym zarabiać na grach komputerowych. Dlatego najpierw chciałbym iść na informatykę, a potem na studia drugiego stopnia, związane z produkcją gier komputerowych.

Monitor komputera nie przesłania jednak Marcinowi całego świata. Znajduje też czas na kolejne swoje hobby, jakim są zwierzęta. W jego pokoju stoi akwarium z pielęgnicami. - Mamy taką paczkę akwariową - śmieje się. - Jest kilka osób, z którymi mamy podobne zainteresowania i wymieniamy się informacjami.

"ŁYSY" BĘDZIE MIAŁ KOLEGĘ

Natomiast przy kolejnym swoim zwierzęciu jest bardziej oryginalny. Ma ptasznika białokolanowego o swojsko brzmiącym imieniu "Łysy". - Od zawsze interesowały mnie zwierzęta. Jak byłem małym dzieckiem chodziłem po okolicznych łąkach i lasach i zbierałem różne robaczki - przyznaje.

Zapytany, co na to mama, przyznaje z uśmiechem: - Trzymała się od tego jak najdalej.
Na tym nie koniec. Marcin planuje powiększyć swoje terrarium o węża zbożownika. - Na pewno znajdę dla niego jakiś wolny kąt - śmieje się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie