Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Naród, który traci pamięć, traci sumienie". Kielczanka najlepsza na olimpiadzie historycznej

Piotr BURDA [email protected]
Nie znosi banałów, lubi rzeczy trudne, ma niepopularne poglądy. Taka jest Anna Konopka, zwyciężczyni tegorocznej ogólnopolskiej olimpiady historycznej.

Ania Konopka, uczennica drugiej klasy II Liceum Ogólnokształcącego imienia Jana Śniadeckiego w Kielcach zdobyła pierwsze miejsce w olimpiadzie historycznej. Ania okazała się najlepsza spośród 4590 osób z całego kraju, które przystąpiły do olimpiady. Do finału, który niedawno odbył się w Gdańsku zakwalifikowało się 120 uczniów. Cztery osoby miały najwyższe wyniki. Komisja olimpiady przyznała pierwsze miejsce uczennicy z Kielc.

ZAKOCHANA W KRESACH

Ania mieszka w Mąchocicach pod Kielcami. Zakochana jest w Kresach - wschodnich terenach, które Polska straciła po II wojnie światowej. Jej myśli ciągle wędrują do Wilna, Lwowa, na Wołyń. To wpływ rodziny. Co ciekawe nigdy tam nie była.

- Moi dziadkowie pochodzą z Kresów. Tam są korzenie mojej rodziny, stąd ta fascynacja - mówi. Zaczęło się od długich historii opowiadanych przez babcię i dziadka. - Słuchałam tego z zapartym tchem - mówi. Potem zaczęła szukać informacji w książkach. Tak zaczęła się fascynacja historią kresową. - Moja specjalizacja to losy Polaków na Wschodzie po 17 września 1939 roku - mówi. Katyń, łagry, Kresy Rzeczpospolitej - to fascynacja mało popularna dla pokolenia, które wychowywało się na telewizji MTV, gra na konsolach i ogląda sagę "Zmierzch".

- Kresy wschodnie to dla mnie integralna część Rzeczpospolitej, z którą się utożsamiam, także z systemem wartości, który tam panował - odpowiada dyplomatycznie Ania. - To jest dziedzina, w której wiele rzeczy jeszcze nie powiedziano, wiele jest niejasnych. Przez to jest o wiele trudniejsza niż na przykład średniowiecze czy starożytność, o których już w zasadzie wszystko powiedziano. Losy Polaków na Wschodzie nadal są interpretowane. Także politycznie - podkreśla.

TYLKO WE LWOWIE

Jedną z takich "niedopowiedzianej" kwestią są dla niej mordy na Polakach na Wołyniu.

- Mamy hasło mówiące, żeby zapomnieć o przeszłości w imię budowania przyszłości. Z drugiej strony Zbigniew Herbert powiedział, że "naród, który traci pamięć, traci sumienie". Jeśli w ramach "poprawności politycznej" wyrzekniemy się tego, co się działo na Kresach, kolebce naszej kultury i tradycji to stracimy sumienie - mówi licealistka. Kresy większości Polaków kojarzą się głównie z Wołodyjowskim, Mickiewiczem i Słowackim. Może trochę z piosenkami o Lwowie.

- Zapominamy o tym, że na przykład uniwersytet i politechnika we Lwowie były potężnymi ośrodkami akademickimi - mówi Anna Konopka. O takich ludziach jak Stefan Banach, profesor matematyki z Lwowa, którego twierdzenia są do dziś fundamentem matematyki.

MUSISZ TAM JECHAĆ

Tu do naszej rozmowy włącza się Krystyna Marcinkowska, nauczycielka historii, która przygotowywała licealistkę do olimpiady. Kiedy Ania mówi o Lwowie pani profesor nie może milczeć. - Byłam tam niedawno trzeci raz. Znowu się popłakałam patrząc na te kamienice, na groby na Łyczakowie, na cmentarz naszych "Orląt". Z czasem wygląda to coraz lepiej, pojawiają się tablice, odnawiane są groby. Dla każdego Polaka wizyta we Lwowie to przeżycie wręcz metafizyczne - mówi Krystyna Marcinkowska. - Aniu, musisz tam jechać - dodaje po chwili.

MUZEUM POWSTANIA

Nie tylko dzieje Kresów interesują laureatkę. Od pierwszej klasy gimnazjum Ania jest wolontariuszem Muzeum Powstania Warszawskiego w dziale Archiwum Historii Mówionej. Trafiła tam przez internetową stronę muzeum. - Weszłam w zakładkę "wolontariat" i tak zaczęła się moja przygoda z muzeum - mówi. Zaczęły się w wyjazdy do Warszawy. - W muzeum nauczyłam się wielu rzeczy, zrobiłam muzealne szkolenia na przewodnika - mówi.

TRZEJ IDOLE

Idolami naszej laureatki są trzy postacie. Dwie pierwsze to Józef Piłsudski i Zbigniew Herbert. O tym drugim chętnie opowiada.

- Herbert to człowiek, który nigdy nie pogodził się z tym, że straciliśmy Lwów. Nigdy nie poddał się po wojnie nowej elicie, która się utworzyła - mówi. Kiedy Ania recytowała wiersz Zbigniewa Herberta na jednej ze szkolnych akademii część osób się popłakała.

- Z panią dyrektor chowałyśmy głowy w chusteczki, bo po prostu łzy nam ciekły z oczu - mówi Krystyna Marcinkowska. Ten najważniejszy wiersz dla Ani to oczywiście "Przesłanie Pana Cogito". - To poeta, który nawet po 1989 roku nie chciał iść na żaden kompromis. Był twardy do końca - mówi.

GWIAZDA I HERBERT

Trzeci autorytet Ani zaskakuje. To Andrzej Gwiazda, działacz "Solidarności" który nie poszedł wspólną drogą z Lechem Wałęsą, Tadeuszem Mazowieckim czy Bogdanem Borusewiczem.

- Andrzej Gwiazda to jest człowiek, który podąża za przesłaniem Herberta. Zresztą nie tylko on, także Anna Walentynowicz czy Krzysztof Wyszkowski. To ludzie, którzy widzieli, że w "okrągłym stole" tkwi jakaś drzazga i nie chcieli się godzić na politykę "grubej kreski". Wiem, że to co mówię jest niepopularne. Ja nie chcę analizować ich poglądów politycznych, ale ich postawę. Niezależnie od powszechnej oceny, to są ludzie, którym przez cały czas nie zależało na tym żeby ułożyć się w nowym systemie - mówi Anna Konopka. - Gwiazda, Wyszkowski czy Herbert po 1989 roku zostali "odsunięci", ale dla mnie to postacie istotne - dodaje.

SERCE NA HISTORIĘ, ROZUM NA PRAWO

Zwycięstwo w olimpiadzie historycznej otwiera przed nią szanse na indeks na wydziały prawa i administracji, politologii, historii czy stosunków międzynarodowych w najlepszych polskich uczelniach. Już po gdańskim finale przedstawiciele uczelni zapraszali ją do siebie. Na razie jednak licealistka jest w drugiej klasie, dopiero za rok zdaje maturę. Powoli myśli już o swojej przyszłości.

- Moim największym marzeniem jest studiowanie historii i kontynuowanie pracy naukowej w tym kierunku. To marzenie płynące z serca. A racjonalna część mojej osobowości, której jest niewiele mówi mi żebym wybrała prawo. Profesor Krystyna Marcinkowska uzupełnia. - Zostań Aniu adwokatem, będziesz bronić uciśnionych. Ania myśli o studiach w Krakowie. - Warszawę znam i będzie mu zawsze bliska. Kraków znam głównie z opowieści rodziców i znajomych. Jest to magiczne miejsce - mówi.

UPARCI LUDZIE

Nie wiadomo, gdzie przyjdzie jej dalej uczyć się i pracować. Zapewnia, że Mąchocice, Kielce i region świętokrzyski zawsze będą jej bliskie. O historii naszego regionu też lubi opowiadać.

- Tutaj bardzo prężnie działały różne organizacje niepodległościowe i partyzantka. Po wojnie były zalążki antykomunistycznych organizacji. Na przykład bardzo mało jest znana działalność na naszym terenie Polskiego Frontu Ojczyźnianego, czy działalność Antoniego Hedy. Jesteśmy tak zwaną "Polską B" na ścianie wschodniej, być może nie tak rozwiniętą gospodarczo jak inne regiony. Jeśli chodzi o historię to takie miasta jak Kielce, Lublin czy Rzeszów są to tereny gdzie dominuje mentalność przedwojenna, gdzie ludzie są uparci - mówi.

NIE JESTEM KUJONEM

Historia jest ważna, ale nie wszystko wokół niej się toczy. - Nie jestem typem kujona. W wolnych chwilach spotykam się ze znajomymi. W sobotnie popołudnia chodzę do kina - mówi. Nie jest też "dzieckiem Internetu".

- Ani jego wrogiem, bo bardzo często okazuje się przydatny, kiedy na przykład trzeba wyszukać jakąś książkę. Pomaga mi też we współpracy z Muzeum Powstania Warszawskiego - mówi. Nie jest jednak zwolenniczką spędzania długich godzin na rozmowach przy komunikatorach internetowych.

TRUDNE TEMATY

Na razie Ania myśli o wakacjach. - Z przyjaciółkami planujemy wyjazd w Bieszczady. Moja babcia pochodzi z pięknej miejscowości Nowy Żmigród pod Jasłem. Jak się tam jedzie to mam wrażenie, że jestem na końcu świata - mówi. Dla niej Bieszczady to nie tylko piękne góry, ale również miejsce naznaczone przez historię. Za śladami spalonych połemkowskich wsi i klasztorem w Komańczy gdzie wieziony był prymas Stefan Wyszyński.

- Ja lubię trudne tematy - mówi. W wakacyjnych planach jest jeszcze wyjazd do Wilna. To jedna z nagród za zwycięstwo w olimpiadzie historycznej. Spełni się tym samym marzenie o wyjeździe na Kresy. Zostaje tylko wyjazd do Lwowa. - Pojadę tam z Anią - mówi Krystyna Marcinkowska. Przyznaje, że taki uczeń jak Anna Konopka trafia się nauczycielowi bardzo rzadko. - Praca nauczyciela jest trudna. Ale jak już spotka się na swojej drodze taką osobę jak Ania to w człowieku budzi się radość i energia, której nie sposób opisać - mówi Krystyna Marcinkowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie