Rozmowa z Adamem Wolańskim, fizjoterapeutą polskich siatkarzy.
Rewelacyjna postawa polskich siatkarzy w mistrzostwach świata to również wielka zasługa sztabu medycznego, który czuwa nad tym, by nasi zawodnicy byli w pełni sił. W tej grupie rolę fizjoterapeuty pełni mieszkający w Busku Zdroju Adam Wolański.
Ewa Nadgrodkiewicz: * Dziewięć rozegranych spotkań w tak krótkim okresie, to spory wysiłek. Czy zawodnicy odczuwają zmęczenie?
Adam Wolański: - Oczywiście, ale naszą rolą jest szybkie przywrócenie każdego z nich do odpowiedniej dyspozycji. Patrząc na ich postawę w tych mistrzostwach wydaje się, że robimy to w odpowiedni sposób. Najważniejsze, że żaden z zawodników nie ma kontuzji.
* I jest świetna atmosfera...
- Trudno, żeby było inaczej. Każdy z zawodników prezentuje wysoką formę, wygrywamy z najlepszymi.
* Szczególne powody do radości były chyba po meczu z Rosją?
- To była wielka radość, trudna do opisania. To zwycięstwo potwierdziło, że nasz zespół jest już w ścisłej światowej czołówce. Nie spodziewaliśmy się tylko, że kolejny mecz z utytułowaną drużyną Serbii pójdzie nam tak łatwo.
* Podobno jedyną rzeczą, na którą narzekacie, są posiłki.
- Niestety tak. Japońska kuchnia nie należy do naszych ulubionych, ale jakoś sobie radzimy. Na obiady i kolacje zwykle mamy przygotowany japoński makaron z kurczakiem i mamy już go dość, a w śniadaniowym jadłospisie królują dżem, miód i jogurt. Ale jak widać, taka dieta nam służy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?