Nasze pięcioraczki są zdrowe i ładnie rosną

Największa jest Oliwka, przekroczyła już 950 gram, a zaraz na nią Natalia, waży niewiele mniej, bo 930. Kiedy osiągną wagę 2 kilogramów będą mogły wrócić do domu.

Rodzice Piotr i Paulina Szymkiewiczowie cały czas czuwają nad zdrowiem swoich dzieci, cieszą się, że Maja i Natalia oddychają już całkowicie samodzielnie, a z drugiej strony zastanawiają się, jak będzie wyglądała ich przyszłość.

- Nieco uspokoiliśmy się, gdy dowiedzieliśmy się od prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego o działce, którą chce nam przekazać, choć pojawiło się też mnóstwo obaw - mówi Piotr. - Obejrzeliśmy już działkę przy ulicy Sandomierskiej i pod Telegrafem, ale nie podjęliśmy jeszcze żadnej decyzji. Sami na pewno nie poradzimy sobie z budową domu, dopóki nie będziemy mieli jakichś obietnic, co do wsparcia w tej inwestycji, to nawet nie będziemy jej rozpoczynać.
Na szczęście cały czas rośnie liczba osób, które chcą wesprzeć tę rodzinę. Grupa Edukacyjna MAC Spółka Akcyjna z Kielc ufundowała dzieciom pakiet szczepień za kilka tysięcy złotych.
- Narodziny pięcioraczków to wyjątkowe wydarzenie nie tylko dla rodziców, ale również dla społeczności lokalnej, tym bardziej że to pierwszy taki przypadek w naszym regionie, dlatego kto tylko może powinien pomóc dziewczynkom - powiedział Grzegorz Bednarski, prezes Grupy Edukacyjnej MAC. - Uczuciu radości towarzyszy obawa o przyszłość maluchów, a dla rodziców to ogromne wyzwanie, również finansowe. Postanowiliśmy pomóc i choć pomysłów było wiele, zdecydowaliśmy, że pokryjemy koszt szczepień zintegrowanych, tak, żeby dziewczynki nie były kłute wielokrotnie, tylko raz, są to szczepionki najwyższej jakości oraz szczepienie na rotawirusa, które zapobiegają częstym biegunkom. Jesteśmy przekonani, że nasza inicjatywa wyjdzie dzieciom na zdrowie i mamy nadzieję, że inne firmy pójdą w nasze ślady.

Piotr Szymkiewicz ucieszył się z takiej formy pomocy, konsultował już z lekarzem, który opiekuje się pięcioraczkami, kiedy i ile dawek szczepień będą mogły wziąć dziewczynki.

Podczas ostatniej miejskiej Komisji Zdrowia i Rodziny, dyrektor szpitalika dziecięcego i kielecki radny Włodzimierz Wielgus przekazał też listę potrzebnych rzeczy, tak zwaną wyprawkę dla pięcioraczków, które przydadzą się w pierwszym roku życia. - Mam nadzieję, że znajdą się właściciele hurtowni, sklepów, inni ludzie dobrej woli, którzy będą chcieli coś przekazać dzieciom - mówi dyrektor. - Rodzice na pewno sami sobie finansowo nie poradzą, trzeba ich wspomóc.
Z inicjatywy radnego Wielgusa na tę samą komisję został zaproszony prezydent Lubawski i była na niej mowa, co jeszcze można zrobić dla tej rodziny.

- Przekazalibyśmy im grunty miejskie, a jednocześnie chcielibyśmy zmobilizować firmy, w których pracują rodzice pięcioraczków Dorbud i Skanska, a także inne instytucje do pomocy w budowie domu - mówił prezydent. - Wcześniej mieliśmy też taki pomysł, aby rodzinie podarować willę po malarce Jadwidze Trzcińskiej, która znajduje się przy ulicy Mazurskiej, ale wymaga ona sporego remontu i ma bardzo strome schody, raczej nie nadaje się dla takiej gromadki dzieci. Uznaliśmy, że działka i nowa inwestycja, a przecież dom można postawić już w ciągu roku, będzie lepszym rozwiązaniem. Natomiast opieka pielęgniarska, jaką proponuje miasto będzie kosztować około 70 tysięcy złotych - dodał prezydent Lubawski.

POTRZEBNY TRANSPORT

Dyrektor Wielgus zapytał czy rodzina może też liczyć na jakiś środek transportu, bo nawet z racji wcześniactwa dzieci będą musiały często bywać u lekarzy. Wtedy prezydent Lubawski powiedział, że do pewnej odpowiedzialności i pomocy powinny się też poczuć władze województwa, bo przecież pięcioraczki są świętokrzyskie. A do tego czasu oferuje w razie potrzeby samochód Urzędu Miasta. - Zakupimy tylko foteliki i kiedy będzie potrzeba zawieziemy dzieciaki do przychodni czy do szpitala - obiecał prezydent.