MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Naszyjnik ze… światłowodów - awangardowa i tradycyjna biżuteria na wystawie w Sandomierzu

/GOP/
W wernisażu uczestniczyli autorzy prac; na zdjęciu również Mariusz Pajączkowski, właściciel Galerii Otwartej.
W wernisażu uczestniczyli autorzy prac; na zdjęciu również Mariusz Pajączkowski, właściciel Galerii Otwartej. Małgorzata Płaza
"Biżuteria. Wspólny punkt widzenia" - to tytuł wystawy, którą można oglądać w Galerii Otwartej na sandomierskiej starówce. Autorzy prac udowadniają, że biżuterię można zrobić nawet ze światłowodów.

Swoje prace prezentują absolwenci katedry biżuterii Akademii Sztuk Pięknych imienia Władysława Strzemińskiego w Łodzi, a także wykładowcy - w sumie 10 artystów.
Wystawę cechuje różnorodność zarówno pod względem doboru materiału jak i zastosowanych technik.

- To realizacje swobodne, nieskrępowane użytecznością. Niektóre z nich można założyć na siebie, ale większość stanowią prace, które dopiero po pewnym uproszczeniu czy modyfikacji będzie można nazwać biżuterią do noszenia. Teraz jest to biżuteria eksperymentalna, być może niewygodna, ale przecież forma złotnicza ma szeroką definicję - powiedział Mariusz Pajączkowski, właściciel Galerii Otwartej, współorganizator wystawy.

Niektórzy z autorów użyli materiałów, które raczej nie kojarzą się ze złotnictwem, na przykład plastiku czy filcu. Pokazali również interesujące zestawienia materiałów naturalnych ze sztucznymi.

Olga Podfilipska-Krysińska postanowiła zaprezentować zastosowanie w biżuterii elektroniki i światła. - Moje prace to biżuteria związana ze światłem, w bardzo różny sposób odbijająca światło, czyli rzeczy ze szkła. Tworzę również biżuterię wykorzystującą najnowsze zdobycze technologiczne, czyli światłowody, diody, maty światłowodowe. Staram się połączyć bardzo tradycyjne techniki złotnicze z nowinkami techniki - wyjaśniła artystka.

Naszyjniki, bransolety czy brosze zaopatrzone są w małe baterie. Olga Podfilipska-Krysińska zapewniała, że jej biżuteria jak najbardziej nadaje się do noszenia.
Artystka jest również pedagogiem, prowadzi pracownię emalii w katedrze biżuterii w łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych. - Emalia to dla kontrastu stara, tradycyjna technika. Próbuję przekonać studentów, aby stosowali stare techniki, ale w zupełnie nowy sposób, czyli łączyli tradycję z nowoczesnością, patrzyli na tradycyjne sposoby projektowania biżuterii przez pryzmat XXI wieku i młodych ludzi. Efekty są ciekawe - podkreśliła uczestniczka wystawy.

Profesor Andrzej Szadkowski, wykładowca łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych prezentuje na wystawie siedem swoich prac wykonanych przy użyciu złota, bursztynu i krzemienia pasiastego. - Wzornictwo wywalczyło sobie pozycję równorzędną ze sztukami pięknymi - malarstwem czy rzeźbą. Dlatego w złotnictwie powstają małe dzieła sztuki - powiedział profesor.

Wykładowca chwalił współpracę swojej uczelni z Sandomierzem - z Galerią Otwartą oraz Galerią Autorską Cezarego Łutowicza i Muzeum Okręgowym, które organizują warsztaty złotnicze poświęcone krzemieniowi pasiastemu.

Ekspozycję można oglądać do 15 grudnia. "Echo Dnia" sprawuje nad nią patronat medialny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie