Nauka w zalanych szkołach zawieszona

Z prośbą o przerwanie roku szkolnego w dwóch sandomierskich szkołach zwróciła się w ubiegły piątek do Ministerstwa Edukacji Narodowej kurator oświaty Małgorzata Muzoł. Podkreślała, podobnie jak władze Sandomierza, że prowadzenie zajęć w budynkach przy ulicy Flisaków, zniszczonych w czasie powodzi jest niemożliwe.

Ministerstwo zasugerowało nieco inne rozwiązanie: zawieszenie zajęć. Możliwość taką daje rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 31 grudnia 2002 roku w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach. Zgodnie z nim, dyrektor szkoły, za zgodą organu prowadzącego, może zawiesić zajęcia na czas określony, jeżeli na danym terenie wystąpiły zdarzenia, które mogą zagrozić zdrowiu uczniów. Przepisy tego rozporządzenia nie określają konieczności odpracowania zawieszonych zajęć.
Jak się dowiedzieliśmy, dzisiaj dyrektorzy szkół z prawobrzeżnego Sandomierza mają złożyć na ręce burmistrza wnioski o zgodę na zawieszenie zajęć.

- Chcemy zawiesić zajęcia do 24 czerwca, a następnego dnia wręczyć uczniom świadectwa - informuje Ewa Kondek, naczelnik Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu w Urzędzie Miejskim w Sandomierzu.

Ewa Kondek zapewnia: dzieci nie zostaną bez opieki. Będą mogły korzystać z zajęć opiekuńczych.
Gros uczniów spędzi czas na koloniach. Pierwsza grupa wyruszyła na wakacje już wczoraj. Wyjazd do Pucka zorganizowały organizacje regionalne Platformy Obywatelskiej województw świętokrzyskiego i pomorskiego.
Ofert wypoczynku dla dzieci z prawobrzeżnego Sandomierza jest mnóstwo. Młodych powodzian chce przyjąć wiele polskich miast, do Sandomierza wpłynęły propozycje między innymi z Zakopanego, Suwałk, Gdańska i Kielc.
Jak zapewnia Ewa Kondek, z kolonii będą mogli skorzystać wszyscy uczniowie z zalanych szkół.