Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nawet księża przekonują do gazu ziemnego. Jest nowoczesne źródło energii we Włoszczowie [SONDA]

Rafał Banaszek
Gaz ziemny doprowadzono do Włoszczowy pod koniec 2014 roku. Odbiorców, na razie, nie ma za dużo.
Gaz ziemny doprowadzono do Włoszczowy pod koniec 2014 roku. Odbiorców, na razie, nie ma za dużo. Rafał Banaszek
Polska Spółka Gazownictwa próbuje przekonać mieszkańców Włoszczowy do przełączania się na gaz ziemny. W akcję propagandową zaangażowali się nawet księża w mieście.

Tarnowski oddział Polskiej Spółki Gazownictwa po raz kolejny przystąpił do reklamy swojej inwestycji, do której chce przekonać odbiorców indywidualnych i przedsiębiorców.

W tym tygodniu pracownicy kieleckiego zakładu prowadzili dyżury w punkcie informacyjno-konsultacyjnym w Urzędzie Gminy. Zainteresowanie, jak nas poinformowano, było spore. Punkt odwiedziło kilkadziesiąt osób w ciągu trzech dni.

Ludzie nieufni gazyfikacji

Przypomnijmy. Pierwszy etap budowy sieci gazowniczej wysokiego i średniego ciśnienia zakończono pod koniec 2014 roku. Doprowadzono gaz do Włoszczowy, a wcześniej do Małogoszcza.

Inwestorzy obiecywali, że gaz ziemny popłynie do pierwszych włoszczowian już w 2015 roku i liczyli, że pozyskają w tym czasie około stu pierwszych odbiorców w naszym mieście.

- Nie udało się. Ludzie jeszcze nieufnie podchodzą do gazyfikacji, bo to nowość. Ten trend obserwujemy na terenie całego województwa. My czynimy starania, aby przynajmniej raz na kwartał spotykać się z mieszkańcami i przekonywać ich do naszej inwestycji. Widoczny boom następuje dopiero po 2-3 latach. Najlepszą reklamą jest „poczta pantoflowa”, jak jedna osoba poleci drugiej - mówi Józef Katra, dyrektor kieleckiego zakładu Polskiej Spółki Gazownictwa.

Na chwilę obecną kielecka spółka ma już 34 zawarte umowy i 171 wydanych wniosków o określenie warunków przyłączenia we Włoszczowie oraz 7 podpisanych umów i 24 warunki na przyłączenie w Małogoszczu.

Gmina miała wspierać inwestycję
Były burmistrz Włoszczowy Bartłomiej Dorywalski, podczas otwarcia stacji redukcyjno-pomiarowej w Woli Wiśniowej pod koniec 2014 roku, która powstała dla potrzeb doprowadzenia gazu do miasta, powiedział, że gmina będzie wspierać rozwój sieci gazowniczej.

Ciekawe, dlaczego w pierwszej kolejności to właśnie gmina nie skorzystała z gazu ziemnego, gdy decydowała o ogrzaniu miasta, tylko wybrała tańsze paliwo węglowo-biomasowe ze Stolbudu. Póki co, większego wsparcia ze strony gminy nie widać, bo to nie jest jej inwestycja.

Zachwalają księża i przedsiębiorca

Mieszkańcy Włoszczowy też nie są na razie przekonani do gazu ziemnego, gdyż obawiają się głównie wyższych kosztów opłat w przyszłości, dlatego wolą korzystać z tradycyjnych paliw, typu węgiel czy drewno.

- Wcześniej rozważaliśmy podłączenie do gazu ziemnego, ale musieliśmy zawrzeć 10-letnią umowę ze Stolbudem na ogrzewanie bloków, dlatego teraz nie mamy o czym rozmawiać z PGNiG (Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo - przyp. red) - twierdzi zarządca nieruchomości Jarosław Czechowski.

W akcję propagandową postanowili zaangażować się włoszczowscy proboszczowie, którzy na niedzielnych mszach świętych zachęcali parafian do korzystania z dobrodziejstw tej nowoczesnej technologii.
„Kiedyś była elektryfikacja, wodociągi, kanalizacja. U nas teraz jest gazyfikacja. Na realizację tego programu są duże dotacje unijne. Kiedy skończy się program gazyfikacji, podłączenie gazu będzie bardzo kosztowne i trudne, ze względu na dużą ilość dokumentów, które teraz załatwia firma. Przed gazem nie uciekniemy. Wykorzystajmy tę okazję. Łatwiej i taniej nie będzie. To jest przyszłość. Ten gaz jest bezpieczniejszy i tańszy niż z butli. Warto spróbować, chociażby od podłączenia kuchni. Centralne ogrzewanie można zostawić na później” – czytamy na tablicy ogłoszeń w starej parafii.

Inwestycję zachwala też znany włoszczowski przedsiębiorca Henryk Migacz, który w przyszłym roku będzie chciał doprowadzić gaz ziemny do swojego zakładu produkcyjnego w Kuzkach. Jak mówi, w dwóch pozostałych firmach - w Lewinie Brzeskim i Grzybowie już ma podłączony gaz i jest bardzo zadowolony z tego rozwiązania.

Zakład wapienniczy Lhoist w Bukowie już kilka lat temu zabiegał o dostarczenie paliwa gazowego i teraz jest jednym największych odbiorców gazu na tym terenie.

Ile kosztuje gaz ziemny?

Bogatych przedsiębiorców stać na gaz, a co mają powiedzieć przeciętni mieszkańcy? Czy stać ich będzie na tę nowa technologię? Jak mówi dyrektor Katra, za przyłącze gazowe do domu trzeba wydać jednorazowo 2 tysiące złotych. Do tego trzeba wykonać we własnym zakresie instalację gazową w domu, co pochłonie dodatkowe co najmniej 500 złotych, a także zlecić opracowanie dokumentacji technicznej, co też kosztuje.

To będzie opłata jednorazowa. Teraz pojawia się kolejne pytanie: ile zapłacimy za użytkowanie gazu ziemnego i czy to się opłaci? Józef Katra mówi, że w przypadku samej kuchenki gazowej miesięczny koszt przygotowywania posiłków wyniesie około 60 złotych. - Nie ma nic tańszego od gotowania na gazie ziemnym - podkreśla dyrektor kieleckiego zakładu.

Drożej wyniesie nas podgrzewanie ciepłej wody użytkowej w bojlerze gazowym. Najdroższe będzie oczywiście ogrzania całego domu gazem ziemnym, z czym wiąże się zakup nowego kotła za kilka tysięcy złotych i przebudowa instalacji. – Wszystko, co dobre kosztuje - tłumaczy dyrektor Katra.

W 2011 roku, gdy rozpoczęły się rozmowy dotyczące gazyfikacji Włoszczowy, Jerzy Szydłowski, ówczesny zastępca dyrektora do spraw dystrybucji zakładu gazowniczego w Kielcach, podawał koszty użytkowania gazu na przykładzie własnego domu.

- Mam dom jednorodzinny o powierzchni 150 metrów kwadratowych dobrze izolowany, w którym mieszka czteroosobowa rodzina. Z gazu ziemnego korzystam od 10 lat. Wykorzystuję go do celów grzewczych, podgrzania wody i przygotowania posiłków. Rocznie zużywam 2,5 tysiąca metrów sześciennych gazu, co kosztuje mnie około 4 tysiące złotych. Żeby ogrzać podobnej wielkości dom węglem opałowym, trzeba kupić w ciągu roku kilka ton tego surowca. Tona kosztuje około 700 złotych. Jeśli zużyjemy 5 ton węgla rocznie, to wydamy 3,5 tysiąca złotych. Cena jest zatem porównywalna, ale korzyści używania gazu ziemnego niewspółmiernie większe od stosowania tradycyjnych paliw - opowiadał dyrektor Szydłowski.

Gaz coraz bardziej popularny

Polska Spółka Gazownictwa, która zajmuje się samą dystrybucją gazu, a nie jego sprzedażą, twierdzi, że warto. Gaz zyskuje na świecie coraz większą popularność. Wśród jego największych zalet wymienia się wygodę i bezpieczeństwo użytkowania oraz komfort związany z ciągłością dostaw. Jest też najbardziej ekologicznym źródłem energii.

Dla przeciętnego Kowalskiego najważniejsza jest jednak cena. Obecnie za 1 metr sześcienny zużytego gazu ziemnego zapłacimy 2 złote. Gaz ziemny wysokometanowy jest tańszy od gazu płynnego propan-butan, którym napełniane są tradycyjne butle oraz droższy niż węgiel czy drewno. Wybór należy do mieszkańców.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie