TS 1946 Nida Pińczów - Unia Sędziszów 1:2 (0:0)
Bramki: 1:0 Piotr Piwowar 55, 1:1 Tomasz Nartowski 65, 1:2 Mateusz Rejowski 80.
Nida: Nawrot - Kempkiewicz, Ciacia, Skowera, Dudzik - Krzak, Mika, Toboła (35. Nogacki), Piwowar - Pawłowski (80. Zając), Karasek (76. Gałęziowski).
Unia: Pawlikowski - K. Żebrowski, G. Brożek, Cielebała, Gała - A. Brożek, Salwa, W. Zapalski, Rejowski - Ślęzak (75. Brzoza), Nartowski (89. Lato).
Sędziował: Jacek Kubicki.
Pińczowianie, mimo swoich licznych kadrowych problemów, liczyli na to, że właśnie w spotkaniu z zamykającą ligową tabelę Unią przełamią trwającą już kilka tygodni niemoc.
- Kłopoty kadrowe to jedno, ale brak skuteczności to drugie. Po przerwie objęliśmy prowadzenie, ale nie wykorzystaliśmy jeszcze innych okazji bramkowych. To zemściło się na nas. Nie wszystko da się wytłumaczyć personalnymi problemami - powiedział Cezary Ruszkowski, trener pińczowskiego zespołu.
Szkoleniowiec sędziszowian Andrzej Fendrych, jego podopieczni i wszyscy związani z Unią wreszcie odetchnęli z ulgą. - Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Przyszło nam walczyć w ciężkich warunkach, boisko było fatalne, ale identyczne dla obu zespołów. Ograłem kolegę z boiska Czarka Ruszkowskiego, ale cóż - takie jest piłkarskie życie - komentował popularny „Andzia”.
Unia na ligowy triumf czekała od 29 maja tego roku, kiedy to pokonała na wyjeździe GKS Rudki 2:0.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
