MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nidzica zagra o pierwszą wygraną w Dobiesławicach. Jawornik jedzie do Obrazowa

KAR
Bartosz Jesionka (drugi z prawej) strzelił gola dla Nidzicy w meczu z MSS-Klonówką.
Bartosz Jesionka (drugi z prawej) strzelił gola dla Nidzicy w meczu z MSS-Klonówką. Kamil Markiewicz
W sobotę, Nidzica Dobiesławice zmierzyła się w Brzezinkach z MSS-Klonówką. Mecz opóźnił się o 50 minut, ponieważ gospodarze mieli problem z zapewnieniem opieki medycznej. To źle wpłynęło na nasz zespół, który był przygotowany do gry na umówioną godzinę, czyli 15.30.

Do przerwy Nidzica przegrywała 0:1, tracąc gola w 43 minucie. Strzelił go Paweł Zmuda. W drugiej połowie mimo prób naszej drużynie nie udało się doprowadzić do wyrównania. W 77 minucie Łukasz Kmieć podwyższył prowadzenie gospodarzy. W 82 minucie Bartosz Jesionka zdobył kontaktową bramkę. Zabrakło czasu na wyrównanie. Ekipa z Dobiesławic przegrała 1:2. - Strasznie byliśmy rozbici opóźnieniem spotkania. Czekaliśmy w dużym skwarze, co odbiło się na wyniku - mówił Adam Idziak, grający trener Nidzicy.

Dominik Jaworski (przy piłce) nie zdołał zdobyć bramki w spotkaniu w Brzezinkach.
Dominik Jaworski (przy piłce) nie zdołał zdobyć bramki w spotkaniu w Brzezinkach. Kamil Markiewicz

Jawornikowi Gorzków poszło lepiej. Zremisował on na własnym boisku z Basztą Rytwiany 2:2. Nasza drużyna prowadziła od 45 minuty po trafieniu Norberta Wątka. W 58 minucie wynik na 2:0 podwyższył Marcin Szlembarski. Goście nie dali za wygraną. W 70 minucie kontaktowego gola strzelił Kamil Witek, a w 84 minucie wyrównał Maciej Zaliński. - Szkoda nam końcówki spotkania, w której straciliśmy bramkę i dwa punkty - mówił Andrzej Sender, szkoleniowiec Jawornika.

Na środę zaplanowany był ostatni mecz drugiej rundy Pucharu Polski na szczeblu okręgu świętokrzyskiego.
Nidzica miała zagrać u siebie z występującym w klasie okręgowej Piastem Stopnica. Gospodarze zrezygnowali z pucharowej rywalizacji. - Zgłosiliśmy to do Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej. Byłaby to trzecia środa z rzędu, w którą rozgrywalibyśmy mecz. Nie jesteśmy zawodowym zespołem, który może pozwolić sobie na grę, co trzy dni - powiedział Adam Idziak, trener Nidzcy.

W związku z wycofaniem się z rozgrywek ekipy z Dobiesławic, awans do kolejnej rundy uzyskał Piast.
W niedzielę, nasze drużyny rozegrają kolejne mecze ligowe. O godzinie 11, Jawornik zagra na wyjeździe z beniaminkiem rozgrywek GKS Obrazów, natomiast o godzinie 16, Nidzica podejmować będzie LZS Samborzec, który w poprzednim sezonie walczył o awans do „okręgówki”. W szeregach zespołu z Dobiesławic zabraknie kontuzjowanego Mateusza Stalmacha oraz borykającego się z problemami zdrowotnymi Dawida Kowalskiego. - Życzymy Dawidowi szybkiego powrotu do zdrowia - mówił szkoleniowiec Nidzicy.
W Jaworniku z powodu urazów może zabraknąć Marcina Szlembarskiego i Łukasza Kapusty.

Sport Echo Dnia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie