Nie będzie obowiązkowej nauki dla sześciolatków

Co chce ministerstwo

Wszystkie sześciolatki podejmą naukę w szkole od września 2013 roku. Od września 2012 roku wszystkie pięciolatki, tak jak obecnie, będą korzystały z przedszkoli. Od września 2012 roku każde dziecko sześcioletnie, które na podstawie decyzji rodziców nie pójdzie do pierwszej klasy, tak jak obecnie, będzie mogło dalej chodzić do przedszkola.

Liczba sześciolatków w pierwszej klasie w większych miastach

Gdynia - 57,2 procent sześciolatków w klasach pierwszych, Sopot - 45,2 procent, Zielona Góra - 41,5 procent, Warszawa - 38,8 procent, Poznań - 34,4 procent, Olsztyn - 32 procent, Gdańsk - 31,5 procent, Opole - 30,8 procent, Szczecin - 27,9 procent, Kraków - 27 procent, Wrocław - 26,9 procent, Kielce - 21,6 procent, Lublin - 21,4 procent, Łódź - 20,0 procent, Bydgoszcz - 19,3 procent, Białystok - 17,0 procent, Toruń - 15,9 procent, Katowice - 15,5 procent, Rzeszów - 14,8 procent, Radom - 11,1 procent

Jeszcze w sierpniu było pewne, że od września 2012 roku wszystkie dzieci urodzone w 2006 roku obowiązkowo pójdą do pierwszej klasy. To miał być pierwszy polski rocznik sześciolatków w pierwszej klasie szkoły podstawowej.

Podzielić rocznik

Pomysł miał wielu przeciwników, a część z nich zrzeszyła się w stowarzyszeniu "ratujmy maluchy". 15 września przedstawiciele stowarzyszenia zaprezentowali w sejmie obywatelski projekt ustawy zakładający, że do pierwszej klasy pójdą siedmiolatki, czyli tak jak jest to obecnie. Pod projektem zebrali aż 347 tysięcy podpisów. Podczas sejmowej dyskusji Katarzyna Hall, minister edukacji narodowej złożyła zaskakującą deklarację, którą powtórzyła na swoim blogu internetowym. " Uważam, że warto rozważyć rozłożenie obowiązku na dwa lata. Proponowałabym wtedy, aby w roku szkolnym 2012/2013 obowiązek szkolny objął dzieci urodzone w 2005 roku i sześciolatki urodzone do końca sierpnia 2006 roku, zaś rodzice dzieci urodzonych od września 2006 roku mieli wybór. W roku szkolnym 2013/2014 obowiązek szkolny niech obejmuje już wszystkie sześciolatki urodzone w roku 2007 i od września 2006 roku. Poza tym byłaby utrzymana możliwość przyspieszania i opóźniania rozpoczynania realizowania obowiązku szkolnego na wniosek rodzica poparty opinią poradni" - pisze Katarzyna Hall.

Zdecydowały dane

Na zmianę decyzji miały wpłynąć wyniki tegorocznego naboru do pierwszych klas. Rodzice dzieci urodzonych w 2005 roku mogli je zapisać do zerówki (w szkole lub przedszkolu) lub do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Tylko niespełna 24 procent rodziców zdecydowało się posłać je do szkolnych ławek. To oznacza, że w przyszłym roku do pierwszej klas poszłoby 76 procent dzieci z rocznika 2005 i wszystkie dzieci z rocznika 2006. Ten wyjątkowo liczny rocznik miałby problem ze znalezieniem miejsca w gimnazjum, potem w liceum czy na studiach. - Żeby nie okazało się, że niektórzy umieszczą dzieci na dwie zmiany w piwnicy, zasłaniając się brakiem możliwości - pisze Katarzyna Hall.

Trzeba poczekać

W tym tygodniu ukazał się oficjalny komunikat ministerstwa edukacji narodowej w tej sprawie Potwierdziły się w nim zamiary minister Katarzyny Hall. Jej propozycja zostanie przedstawiona nowemu parlamentowi. Nie wiemy jak będzie wyglądał w nim układ sił politycznych. Nawet jeśli obecny rząd nadal będzie u władzy miejsce minister Katarzyny Hall jest mocno zagrożone. Ostateczne decyzje podejmie więc nowy minister edukacji. Uczniom, rodzicom i nauczycielom zostaje cierpliwe oczekiwanie. Czekają też samorządowcy i dyrektorzy szkół, którzy muszą zaplanować przyszły rok szkolny. Oni też nie wiedzą czy mają przygotować więcej miejsc w przedszkolach, czy w podstawówkach.